Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 105
Pokaż wszystkie komentarzeGłośne wydechy zwiększają szansę na dzwona bo ludzie wokół robią się nerwowi i niektórzy zaczynają przejawiać chęć "wyłączenia su*%#@yna".
OdpowiedzZ punktu widzenia kierowcy puszki... Jak mi ktoś ryknie silnikiem tuż za mną to raczej wywołuje nerwową reakcje która, może doprowadzić do niebezpiecznych sytuacji, zwłaszcza jak "ryczący" delikwent znajduje się w"martwej strefie". Z daleka i tak takiego szybko jadącego typa nie słyszę bo mam włączone radio i dobrze wyciszone auto. A w korku ryczący motor to już jest chamstwo... Poza tym przepisy są po to aby je przestrzegać, nie ważne czy jedziesz autem czy motocyklem...
Odpowiedzto ja bym radził żeby panowie po 40tce oddali swoje "chopery" na złom bo nawet bez akcesoryjnych wydechów są głośniejsze niż nie jeden sport z akcesoryjną puszką
OdpowiedzBardzo dobry artykuł. Nie wyobrażam sobie ile dobrej woli trzeba mieć, żeby napisać o rozumnej jeździe motocyklem i przyjąć za fakt, że anonimowe dzieciaki będą później wyżywać się (też) na forum.
OdpowiedzSądzac po niektórych komentarzach można dyskusje podumowac nastepująco: kierowcy puszek mają OBOWIAZEK uwazac na nas, puszczac nas w korku, ustępować drogi i nigdy ale to nigdy nie wyjeżdżać z podporzadkowanej, nawet gdy lecimy z predkoscia światla. My natomiast, awangarda polskich drog mamy NIEZBYWALNE prawo aby napierdalac ile fabryka dala, straszyc innych na drodze i siac zamieszanie, budzic w nocy całe miasto po nocy no i oczywiscie HWDP po calosci. Gratuluje postwy. Rzeczywiscie do motocykla trzeba dorosnąć.
Odpowiedz"kierowcy puszek mają OBOWIAZEK" -Mają obowiązek, tak jak obowiązek uważania na inne samochody, rowery, pieszych, zwierzeta i dziury na drodze. Z resztą tekstu się zgodzę. Gdy puszcza mnie samochód -to jest to uprzejmość, za którą dziękuję, a nie obowiązek. Ale brak uprzejmości to nic fajnego. Żle świadczy o osobie, ktorą cechuje.
OdpowiedzJestem motocyklistą od 13tu lat.... i głośne wydechy i inne takie są niestety przykładem głupoty i buractwa. Jestem za. Trzeba idiotów karać wysokimi grzywnami to przynajmniej tym normalnym motocyklistom przestaną doklejać metkę: dawca , idiota , świr, itd.
OdpowiedzSmiac mi sie chce jak czytam te wszystkie oburzone komentarze. Ktos pokazal wam lustro gdzie wielu zobaczylo siebie samych czyli malych egoistow i ignorantow upieredliwych dla calej reszty normalnych ludzi. To dorabianie ideologi do glosnych puszek itd to jedynie proba maskowania braku umiejetnosci, albo po prostu zwyklego chamstwa tudziez zwyklej ludzkiej glupoty.
Odpowiedzegzakli ;)
OdpowiedzNie rozumiem jak głośny wydech może kogoś denerwować? Dla mnie to najpiękniejsza muzyka na świecie!!! A jak kogoś taki dzwięk denerwuje to nie powinien wychodzić z domu albo po prostu udać się na badania psychiatryczne. Aż strach pomyśleć jak takich ludzi musi denerwować na przykład odgłos klaksonu tira:). Wymieniajcie tłumiki na głośne akcesoryjne a innym nic do tego, niech patrzą i zazdroszczą! Jesteśmy motocyklistami a nie ciotkami i jak my jedziemy to całe miasto ma nas słyszeć!!!:) Pozdrawiam!
OdpowiedzKiedy szczyl z sąsiedztwa urządza na full koncert disco polo i na twoje uwagi, że przegina odpowiada "to wolny kraj i będę se słuchał na full" to co odczuwasz: 1) miłość i szacunek, 2) wqrw i szukasz siekiery żeby gnoja porąbać? Wyobraź sobie, że inni ludzie tak samo kochają ryk twojego pustego wydechu i ucisz go zanim ktoś z wdzięczności zepchnie cię z drogi i powie ci że cię nie widział. W czasie rehabilitacji będziesz miał dużo czasu żeby się zastanowić kto z was nie powinien wychodzić z domu.
OdpowiedzMasz całkowitą rację jak widzę chłopców na deskorolkach to bym ich pozabijał bo ich kółeczka wydają taki denerwujący dzwięk i niszczą piękne chodniki. Zastanów się co ty piszesz. Jakoś jeszcze nikt nie odważył mi się powiedzieć że mam za głośny wydech i nie sądze żebyś i ty się odważył:). I uważaj żeby jakiś motocyklista nie wyciągnął ciebie z puszeczki i nie wbił w ziemię za to twoje zpychanie z drogi. Kiedyś dostawca pizzy celowo zajechał mi drogę to go wyciągnąłem na światłach i obiłem publicznie i jestem pewny że nie popełni już tego błędu. Był taki odważny a pózniej tak płakał i przepraszał.
OdpowiedzBuhahahhaha, poprostu padam jak czytam takie wynurzenia nastoletnich, internetowych napinaczy z pozimem inteligencji średnio rozgarniętego szympnsa.
OdpowiedzTak, tak i jeszcze dodaj, że leczysz kompleks małego penisa... I wszystko będzie jasne...
OdpowiedzA ty sobie dodaj że wyrwał bym twoją dupe na ten motor i sprawdził ją dogłębnie zazdrośniku:):):) ha ha ha. Rogaczu!
OdpowiedzJesteś tepym burakiem i dlatego ci to nie przeszkadza, sam jestem motocyklista ale szlak mnie trafia gdy nie moge spokojnie obejżec filmu,odpoczacpo pracy lub dopiero co moj miesieczny synek zasnie a to debil przeleci pod oknem na pełnej pizdzi..... Ludzie troche szacunku dla innych. Czy nie można pod domem przejechać spokojnie, a znam takich co potrafia. Sam jak latam na crossie i przejeżdzm przez jakas miejscowośc to staram sie to robic tak aby nikomu to nie przeszkadzalo fakt zawsze sie znajdzie ktos kto bedzie sie czepiał. a tacy jak Ty robią to celowo żeby niby zaszpanować... wiecej szacunku dla innych a bedą nas inaczej postrzegać
Odpowiedzg.... jesteś a nie motocyklista. Pewnie nosisz mocherowy beret a zamiast crossa masz motorynke. Tu nie chodzi o szpan tylko o to że sportowe maszyny mają takie być szybkie i głośne i na tym polega ich piękno!!!
Odpowiedzżal...
OdpowiedzHej Panie i Panowie ….. Motocykl to wolność! i mało mnie obchodzi, co inni mówią. Śmieszy mnie ten artykuł, jak można nazywać wydechy tuningowe, rozwierconymi?? Jeżdżę 21 lat miałem wiele motocykli aktualnie mam VTX 1800c, po odpaleniu drży ziemia a serce zaczyna mi szybciej bić. Nie czujesz tego?? tu nie chodzi o to, aby mnie słyszeli, tu chodzi o to abym ja nie słyszał innych. Motocyklista i jego maszyna to jedność. I jeszcze rada dla wszystkich w kamizelkach odblaskowych, jak się boicie, że ktoś was nie zauważy i nie daj boże zrobi bubu to nie wsiadajcie na motocykl, bo to bardzo niebezpieczna sprawa. Jadąc na motocyklu to Ty musisz uważać na wszystkich a nie inni mają uważać na Ciebie! Pozdrawiam wszystkich Motocyklistów
OdpowiedzJa tylko apeluję aby nie mylić wolności z samowolką. Tak będzie dla wszystkich lepiej
OdpowiedzZgadzam się z Tobą w 100 procentach - motocykle nigdy nie mają pierwszeństwa przejazdu.Pozdrawiam.
OdpowiedzAutorze, sprawa jest prosta- lepiej widać jasne, dobrze oświetlone obiekty. Im wcześniej je słychać, tym większa szansa, że ktoś zda sobie sprawę z ich obecności, nawet jeśli ich jeszcze nie widzi. Każda z tych metod poprawia bezpieczeństwo. Oczywiście irytacja z ich stosowania a raczej irytacja z ich przesadzonego stosowania, to inna kwestia. Bezpieczeństwo motocyklisto to często świadomość o jego istnieniu kogoś, kto może przypadkiem mu zagrozić np. zajeżdżając nieświadomie drogę. To są prawa fizyki. Widziałeś kiedyś drogowców jesienią o 17-18 naprawiających gdzieś w oddali jezdnię? Pewnie tak- dzięki ich odblaskom i ogólnie kamizelkom- pewnie widziałeś ich już na jakieś 300-500 metrów wcześniej. Widziałbyś ich wcześniej, lub w ogóle, gdyby poubierali się na czarno?? Jeśli chodzi o światła, to bez różnicy czy mijania, czy drogowe, jeśli światło owo jest tylko jedno (np. w sportowym motocyklu) to i tak trudno ocenić odległość- taka specyfika ludzkiego wzroku. Ale jeśli świecisz światełkiem mijania, a do tego świeci słońce, co osłabi jego jasność, będziesz raczej pomylony ze skuterem jadącym 40km/h przez Dziadka w Matizie niż z motocyklem pędzącym 90km/h. Zresztą jeśli komuś dasz lekko po oczach i nie będzie, jak piszesz, w stanie ocenić odległości, to większa szansa, że się zastanowi, co to jedzie i czy nie moto, niż bezmyślnie wyjedzie na drogę- nie rób z ludzi roztargnionych, zawsze spieszących się idiotów. Oczywiście nie jest mądre stosować światła tzw. długie w warunkach, w których ewidentnie oślepisz innych- to logiczne i nie trzeba rozwijać- ale to Ty generalizujesz... Głośne wydechy? Głośne wydechy też mnie potrafią wkurzyć, gdy siedzę przed TV lub przestraszę się w korku "dogazowaniem". Ale w wielu sytuacjach (nie wszystkich oczywiście) potrafią uratować lusterko, nogę lub... życie. Kluczem jest, aby wszystko stosować z umiarem i rozsądkiem- a Ty wszystko uogulniasz. To nie jest tak skorelowane, że każdy kto stosuje te metody jest pajacem w szortach a raczej w drugą stronę- każdy pajac w szortach zastosuje część tych metod, ale bardziej wkurza stylem swojej jazdy, przesadą itd. Stąd doprawianie gęby wszystkim motocyklistom. Na koniec wspomnę jeszcze o teście z Motocyklisty doskonałego cz.2. Wg autora najbardziej widoczny motocyklista to ten, który udawał policjanta- sam to przerabiam i mam na to dowody ;). Ale zauważ, co polcja stosuje- odblaski właśnie, kamizelki, (sygnały dźwiękowe i świetlne też ;) ). Autorze- wypociłeś coś, co wydaje Ci się mądrością wielce doświadczonego motocyklisty. Ale to bzdury, generalizacja, uproszczenia, brak merytoryki i faktów. Sam pytasz o badania- Ty nie zrobiłeś żadnych, nie poszukałeś a nawet się nie zastanowiłeś raczej, co wyszło z tego artykułu. Ironizując- może po prostu wszyscy ubierzmy się w czarne kombinezony, kupmy czarne matowe kaski z przyciemnianą szybą, przemalujmy moto na czarno i wierzmy, że szlifowanie umiejętności to jedyny sposób do braku wypadków- szkoda tylko, że nawet przy mega umiejętnościach masz wtedy po prostu większą szansę, że gdy się natkniesz na niedowidzącego dziadunie w punto, który właśnie jedzie do kościoła, to na prawdę nie widząc Cię zajedzie Ci na lewoskręcie drogę. No cóż- próbuj awaryjnego hamowania 3 metry od jego drzwi. Przewidywanie sytuacji, aby do tego nie dopuścić? Owszem, ale w życiu nie przewidzisz za kolejnym, 1001-szym razem, że akurat to się wydarzy i trzeba wcześniej zwolnić- po prostu niefart. Chyba najskuteczniejsza jest kombinacja umiejętności + zwiększenia sobie szans przez poprawę widoczności. Jeśli Ty już nie stosujesz tego drugiego, to więcej razy będziesz musiał zastosować pierwszą metodę korygując błędy tych, którzy mają mniejszą szansę Cię zobaczyć i nie zobaczą. Czy to eureka?? Ehh- przerzucam się na konkurencyjny portal- tam mniej czytania, ale poziom wydaje się wyższy. Szerokości oczywiście i powodzenia!! (BTW- z 2 tygodnie temu był wypadek na Traugutta we Wrocławiu- standard: lewoskręt + motocyklista. Był ubrany cały na czarno, moto czarne...)
OdpowiedzMam wrazenie ze kolega co to pisal juz sie przesiadl do puszki na dobre i jest zdziadzialym facetem co mu przeszkadzaja dzieci kopiace pilke.. czy to tak wiele lekko skrecic kierownica i zrobic miejsce?? ja tak robie i w zamian mam kiwniecie reka !!! skoro jestes "dziennikarzem"scigacz.pl to nie pisz takich rzeczy ze stojac w korku bys nie ustapil miejksca motocyklowi czesto te pierdolone 10-20cm i nie dramatyzuj ze dieci placza skoro masz dobrze wyciszone auto!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzPreclowato:) sie zrobiło na ścigaczu.pl nie raz w testach jest brany dziwięk moto że "ten" brzmi rasowo a inny kiepsko jak mikser każdy śmiga jak mu pasuje pomijam że dźwięku nie usłyszy ktoś w aucie zgoda ale skuterzysta,rowerzysta,pieszy chyba tak?sami sobie zaprzeczacie tacy niby ok "porządni" motocykliści z ekipy ścigacz.pl a to testowanie moto na gumie na publicznej drodze to już ok??i jak Was postrzegają inni?głośny komin be a jazda na gumie ok na publicznej drodze?mi tam to rybka ale przydała by sie konsekwencja w pisaniu,nie długo będziecie pisać że jazda sportem z zamontowanym akrapem to obciach że to moto tylko na tor i że nie ma co nim straszyć stare babki i niemowlęta:P i żeby nie było nie jestem zwolennikiem dawania po obrotach na mieście
Odpowiedzhmmmm... jeszcze coś. mądry przemyśli, zastanowi się, coś zmieni... jeden prędzej, drugi później. a reszta? jak to kiedyś Kazik śpiewał: "debil nie wie, że jest debil"
Odpowiedz"debil nie wie, że jest debil" Cos czuje ze czesto to slyszysz...
Odpowiedzjak ktoś jest piz*a to zawsze będzie bronił długich, głośnych wydechów i jeszcze jazdy powyżej 6rpm. robię 25kkm rocznie i nigdy nie używałem długich, nie miałem przelotu itp. jeżdżę od kilku lat, zrobiłem kupę kilometrów i NIGDY nie miałem nawet parkingówki. wszystko zależy od kierowcy... niestety 99% motocyklistów to cienkie bolki którym nie chodzi o to żeby umiec jeździc tylko się przemieszczac a do tego wszyscy chcą ich zabic! są jeszcze szpanerzy - to taka sama grupa jak ta pierwsza... ci są najniebezpieczniejsi. najczęściej na litrze i 500-1000 km w sezonie. całe 99% nie powinno nigdy poruszac się jednośladem o mocy większej niż 5KM! żeby nie było... jeżdżę supersportem który ma 150KM i nie używam go turystycznie... pozdrowienia dla normalnych motocyklistów i autora artykułu! ma on całkowitą rację!
OdpowiedzI tym swoim sportem nie przekraczasz 6rpm? to chyba go przepchałeś przez te 25kkm-.-
Odpowiedzdziękuję autorowi za ten artykuł, bo "wolność kończy się tam gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka" i może ktoś zrozumie ten tekst i się zastanowi co robi by reszta świata nienawidziła wszystkich motocyklistów
OdpowiedzLatam już parę latek...i w pełni się zgadzam z autorem. Pozdrawiam
OdpowiedzJest dla mnie sprawą oczywistą że kamizelka w jakimś stopniu ułatwia zobaczenie motocykla, więc czemu jej nie nosić? Równie oczywistą sprawą jest to, że głośne wydechy wkurzają wszystkich dookoła. Ludzie, nie jesteście sami na świecie i nie macie prawa wymagać od innych żeby sluchaliwaszych ryków waszych silników, tylko dlatego żebyście czuli się bezpieczniej. Macie odwagę, żeby jeździć szybko i niebezpiecznie, a nie macie na tyle jaj, żeby wziąć na siebie jeszcze odrobinę ryzyka i nie uprzykszać życia innym? Zwłaszcza że jak słusznie zauważył Lovtza, budujecie wizerunek środowiska jako chamów i prostaków. pozdro, JK
OdpowiedzJak cie wkurzają głośne wydechy to nie wychodż z domu bo jesteś nietolerancyjny i nie powinieneś prowadzić pojazdu. Będe wył moim wydechem kiedy tylko mam ochote bo to wolny kraj a jak ci się nie podoba to kup sobie zatyczki do uszu.
OdpowiedzWolność kończy się tak gdzie zaczynasz ograniczać wolność innych a wolność nieograniczona jest na bezludnej wyspie i tam sobie rycz wydechem ile chcesz. "Nie rób drugiemu co tobie niemiłe" - znasz?
OdpowiedzPolska to wolny kraj, ale i państwo prawa. Ty to prawo łamiesz, więc powinieneś siedzieć cicho, a nie powoływać się na jedne przepisy srając jednocześnie na drugie.
OdpowiedzA wiesz, że takie rozumowanie to krok do anarchii i terroryzmu. Nie uprzykrzaj życia innym to i oni nie bedą Ci prawić moralitetów
OdpowiedzTrzeba przyznac ,ze kazdy z wyzej wymienionych sposobow moze w jakims stopniu poprawic bezpieczenstwo, jednak czy warte sa irytacji innych uczestnikow ruchu. Nawiasem bywa, ze jadac puszka moge zrobic miejsce dlatego ze slysze kolezke za mna, sam nie uzywam zadnych dodatkow ,nie potepiam uzywajacych, najwazniejszy umiar i zdrowy rozsadek
OdpowiedzNarzekanie na zbyt głośne wydechy mogę zrozumieć, to już narzekanie na jazdę w kamizelce odblaskowej nie rozumiem. Czy Ty drogi Autorze tego tekstu czytałeś, to co napisałeś?! Kamizelki odblaskowe mają ogromne znaczenie, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo! Jazda w kamizelce odblaskowej nie raz uratowała mi życie, gdy byłem w ostatniej chwili zauważany przez nierozgarniętych kierowców. Z pełnym szacunkiem, jeżeli masz zamiar pisać kolejne tak beznadziejne arty, to zastanów się, czy nie powinieneś zmienić pracy...
OdpowiedzCześć, czy ja gdzieś narzekam na jazdę w kamizelkach odblaskowych? Napisałem że to jedyna nieinwazyjna forma wyróżnienia się w tłumie, choć nigdzie nie widziałem rzetelnych badań na temat ich skuteczności. Tyle napisałem. Zatem z pełnym szacunkiem ale jeśli nie rozumiesz tego co czytasz to może warto zastanowić się nad dalszym korzystaniem z mediów?
OdpowiedzPoprzez sposób wypowiedzi w Panskim tekście mógł Pan zniechęcić wielu do noszenia kamizelek, które jednak dają pozytywny efekt. Nie będę odpowiadał na pańskie kąśliwe zaczepki i zamieszczę link do artykułu konkurencji, bo widzę, że nie przygotował się pan dostatecznie, aby poruszać temat zasadnośći używania kamizelek odblaskowych itp. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzCzyli jednak na prawdę nie rozumiesz tego co czytasz i widzę że w szkole nie przygotowałeś się dostatecznie do korzystania z języka polskiego w życiu codziennym. Ja nie poruszam tematu zasadności stosowania kamizelek odblaskowych. Ja poruszam kwestię nacechowanej egoizmem postawy, która zakłada że mi jako motocykliście wolno irytować, męczyć, drażnić innych w imię rzekomych, niesprawdzonych, tudzież wyimaginowanych powodów. Powodów fałszywie lub obłudnie wskazywanych jako pomysły na poprawę "bezpieczeństwa". Pozdrawiam,
OdpowiedzPanie Mariuszu, niech Pan nie krzyczy na czytelników ;) Ja nie widzę sensu jazdy w kamizelce. Mam odblaskowe elementy na tekstylnej kurtce, na skórze już nie, ale przecież z przodu i z tyłu są światła, które się świecą w trakcie jazdy. Kamizelki przydają się rowerzystom - to na pewno. Artykuł jest dobrym przyczynkiem do rozmowy na temat jak jeździć na moto, by nie wkurzać. Spora grupa kolegów i koleżanek jeździ na moto, by wkurzać. Jeśli ktoś czerpie przyjemność z wkurzania, to się rodzi problem, ale nie ma potem co łkać, że nas nie lubią. Dla motocyklisty najważniejszym przykazaniem w obecnym stanie rzeczy w Polsce jest: "nigdy nie mam pierwszeństwa" oraz "nigdy nie mam racji". Pogodzenie się z tym może wywołać dwojaką reakcję: jeżdżę spoko i zgodnie albo jestem rebelem i obalam porządek. Przyjęcie drugiej filozofii prowadzi na wózek lub do trumny szybciej i skuteczniej. Wrogość kierowców samochodów jest faktem i trzeba się z tym pogodzić. Nasze przeżycie zależy od wybranej filozofii. Pozdrawiam.
OdpowiedzCzy ja krzyczę? Ja się tylko grzecznie pytam ;)
Odpowiedzjeśli chodzi o wydech to mogę się z wami podzielić zdarzeniem które miało dzisiaj miejsce. Jestem na rondzie 2 pasmowym i nagle koleś zaczyna na mnie skręcać, spychać mnie na wysepkę. Gwałtowny ryk z mojego tłumika przelotowego i koleś dopiero mnie zauważa i wraca na swój pas. Nigdy z niego nie zrezygnuje.
Odpowiedzkażdy sprawny motorek powinien mieć klakson i to właśnie on służy do ostrzegania o bezpośrednim niebezpieczeństwie, a z swojego przelotowego tłumika kiedyś wyrośniesz :)
OdpowiedzKlaksony motocyklowe sa g... warte w Warszawie. Wystarczy, ze na 3 pasmowce, dziurawej, jedziesz obok ciezarowki wielko tonazowej. Mialem sytuacje, ze slepa idiotka zajehcala mi droge. Swoj klakson ledwie sam uslyszalem. Poza tym siegniecie do klaksonu po wrzuceniu kierunku przy manewrze gwaltownego omijania KRETYNA czy KRETYNKI, , trwa dluzej niz opuszczenie manety. Gdybym nie wrzucil kierunku omijajac KRETYN(A/KI) to zapewne zajechalbym komus droge, nie dajac mu szans na unikniecie przywalenia we mnie. Gdy mam do wyboru przezyc przy odrobinie chamstwa z mojej strony albo kulturalnie dac sie zabic to wole to pierwsze.
Odpowiedzkażdy sprawny motorek powinien mieć klakson i to właśnie on służy do ostrzegania o bezpośrednim niebezpieczeństwie, a z swojego przelotowego tłumika kiedyś wyrośniesz :)
Odpowiedzdokladnie tak :)))
Odpowiedzprzelotowy tłumik jest przydatny np na autostradzie gdy ktos wlecze sie szybkim pasem wystarczy zredukowac i juz kierowcy wiedza ze maja zjechac bez napinania sie trabienia czy swiecenia dlugimi co do kamizelek to chyba nie jezdziles po europie np kiepska pogoda spory deszcz myslisz ze twoje tylne swiatlo wtedy widac?
Odpowiedzpiepsz..... klakson, dzisiaj miałem bardzo podobną akcje 3 pasy ja na prawy koles wali z lewego na prawy i przyciska mnie do krawężnika, Klakson można sobie wsadzić w d..... szybka redukcja rura i uciekłem spod kół
OdpowiedzCo do jazdy na światłach drogowych się zgodzę, powoduje to jeszcze większe zagrożenie, nie raz widziałem jak leciał w przeciwną strone, widziałem tylko jedną wielką oślepiającą mnie plame. Co do wydechów się nie zgodzę, ostatnio wymieniłem wydech na przelot (mam 125cc więc praktycznie jej w ogóle nie było słychać, jak ktoś akurat spojrzał w lusterko to mnie zobaczył a i inni nie wiedzieli że jadę obok nich) i widzę różnicę, czuję się zauważalny (wiem, że mnie widzą i nikt mi nie zepchnie na przeciwny pas, bo akurat chciał wyjrzeć jak długi jest korek), nie pałuje na full, zwykle przeciskanie się przy 4-5tys, kierowcy często robią mi miejsce i widzą mnie, a ja zawszę dziękuję mi machnięciem ręki lub skinięciem głowy (bo awaryjnych nie mam). A co do nocnych ryków to w każdym społeczeństwie są czuby.
OdpowiedzK...wa, ale o czym jest ten artykuł? Mam kamizelkę, dodatkowe oświetlenie z którego korzystam. Głośnego wydechu nie mam ale widzę ile daje takie cudo jak gość się ciśnie przede mną w korku z takimże wydechem. Czuję sie bezpieczniej bo mnier widać. Konkluzja artykułu "rozsądek" tyczy się motocyklistów, a co z zirytowanymi korkiem lub upałem dłubiącymi w nosie i gadającymi przez telefon puszkarzami? To oni są sprawcami większości wypadków. A może podłożem artykułu był płacz dziecka podczas gdy gość chciał sie przecisnąć? Nie pochwalam. Ale każdy chce mieć poczucie jako takiego bezpieczeństwa...
Odpowiedzracja, święta racja, sam na forum zakładsałem taki temat
Odpowiedzi autor tematu nie wpadł chyba na to, ze jazda na awaryjnych miedzy samochodami to poprostu podziekowanie, ze go puszczają ?
OdpowiedzPół tego sezonu przejeździłam na oryg. wydechach w tej chwili mam założone 'for race use only' - akurat takie trafiłam i nikt mnie nie przekona, ze nie poprawiają bezpieczeństwa, różnica jest ogromna. Kwestia tego czy kupuje się markowe czy robi z beczki od piwa.
OdpowiedzBzdury piszesz i przynosisz wstyd motocyklistom.. mam wyścigowe sprzety i nigy nie halasuję w mieśice bo to buractwo...
Odpowiedzpierdoli** dopuki moj przelot miesci sie w dopuszczalnym przedziale db mam wyjeba** co o nim mysla inni
Odpowiedzwłaśnie !!! i to nazywa się buractwo bo Ty to PIER... Poprostu brak słów :(
OdpowiedzPrzepraszam bardzo ale wydech musi NAP.......Ć !!! ;-)
Odpowiedzhe no lekka przesada autora ! :) robie ok 15tys km rocznie na moto i widze ile daje głośny wydech. Właśnie bardzo dużo przy czym bardzo bardzo żadko w korku podkrecam obr powyzej 4-5tys zazwyczaj delikatnie się przecikam, czasem dojeżdzajac do aut czujac że mnie nie widzą lekko mrukne . Jak gość w porzo zjedzie jak "cham" to nie zjedzie nie gazuje mocno bo i tak to nie pomoże. Wiele razy się zdarza iż jadąc gdy na ulicy jest gesto ciut szybciej niż inne auta większość aut słyszy mnie kilka metrów wcześniej i robią delikatny zjazd by zrobić mniejsce. jadąc z kolegami na orginalnych wydech widać że wielu kierowców do samego konca nie wie iż obok nich jedzie motocykl czemu (BO SIE NIE PATRZA W LUSTERKA) właśnie wielu kierowców zapomina o lustercha najpierw coś robi poźniejpatrzy często za późno :( taki wydech o te kilka metrów zwiększa szansce na przeżycie. AutoR przedstawił sprawe całkowicie nie objektywnie. Co poradzić ci co maja nie dokonca w głowie po układane i tak im taki artykuł nie pomoże w myśleniu . i tak będą jeździć w srodku nocy na 10tys i wiecej obr by pokazać żę maja moto :) Ja na trasie sobie cisne jak lubie a lubie głośno. W jeżdzając w teren zabudowany w nocy staram siętrzymać obr jak najniżej by nie w nerwiać ludzi tym że jedzie jakiś wariat.... Więc wystarczy troche głowy by żyć z innymi w przyjaźni... Nie zdarzyło mi sie kiedy kolwiek by policja sięprzyczepiła do tłumika wrecz kilka razy odrazu powiedzieli że przynajmniej troche słychać jest troche bezpieczniej... Co do świateł he też przesada. gość może jedzie na awaryjnych ponieważ dziękuje tym co mu robią trochę miejsca. Wiekszość moto jadąc w korku pomiedzy autami i tak nie uzywa kierunków bo się nie da wystarczy iż motocyklista zachowuje troche zdrowego rozsądku i wyobraźni stara sie jechać przewidywalnie i jakoś całkiem spranie to idzie. Ja za to iż w hornecie nie mam kierunków jadę często wystawiając noge by podziekować tym co robią mi miejsce wcale nie pomaga mi to w jecchaniu zapewne jak bym miał awaryjne bym ich w tym przypadku używał. !
OdpowiedzJedyną receptą na poprawienie bezpieczeństwa na drodze jest w końcu wprowadzenie prawdziwego systemu szkolenia a nie nauki parkowania i wkuwania testów na pamięć.
OdpowiedzSytuacji stresowych autor ma zapewne mniej bo jeździ juz jakiś czas i coraz mądrzej - u normalnych ludzi, normalny objaw i rezultat :) zgodzę się ze wszystkim oprócz świateł i głosniejszego tłumika - choć ten przydaje się - piesi nas szłyszą i nie wychodza pod koła. pozdrawiam :)
Odpowiedzjeżeli pisze się, że jazda w odblaskowej kamizelce to dobry sposób na poprawianie widoczności kierującego, a jazda na długich światłach jest zła to ja czegoś nie rozumiem.. ciemny jednoślad, ciemne ubranie, pochmurny dzień bez słońca i mała lampa motocykla, dodajmy eszcze drzewa przy jezdni - czy zdaniem autora tekstu taki motocyklista będzie widoczny lepiej niż jadący na długich? kwestja oceny odległości jest ważna dopiero kiedy motocyklistę w ogóle sie zobaczy, czyż nie? także autorze tekstu nie zgadzam sie w Tobą akurat w tej kwestji, pozdrawiam
Odpowiedzgrafomańskie wypociny... nie masz o czym pisać?...
Odpowiedz