Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
O właśnie tego Shineraya, o którym mówisz mam :) Zegary rzeczywiście w porządku, czasem jedynie zapiety bieg się nie wyświetli. Rok produkcji 2012, na liczniku ma 1500 km i ja jestem bardzo zadowolony, ale uczicwie muszę oddać, że: - urwała się linka gazu (niby nie problem, bo nowa 11zł, wymiana trwa 10 minut, a urwała się w zimie w największe mrozy, nie zawsze garażowałem); - rdzawy nalot jest na każdym metalowym elemencie, śruby mocujące amortyzatory wymienię, bo w przeciwnym razie za parę miesięcy ich już nie odkręcę, reszta może powierzchniowo sobie rdzewieć (też w sumie moja wina, bo przejeździłem całą zimę po mieście); - plama oleju pod silnikiem jest po każdym nocnym postoju, ale nie na tyle duża, żeby trzeba było dolewać. Zważywszy na przebieg i rocznik sprzęt może się wydać zupełnym szajsem, ale jako nowy kosztował ok 2100zł (ja kupiłem znacznie taniej), więc nie narzekam ani trochę. A jako bonus da się go z kopniaka zawsze uruchomić i nieraz jakiś starszy dziadek zagada co to za sprzęt ciekawy.