Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Chetnie bym pojechał pociągiem, tylko ja mam firmę i muszę o nią dbać, system połączeń z mego miasta jest masakryczny i za długo to trwa z trzema przesiadkami by dotrzeć i wrócić na wyścigi. Co do klasy 125 to jest wyłącznie moje stanowisko, jak już coś robię to raczej nie bacząc na koszta, oczywiście że można koszta okroić i zrobić to tanio. Co do finansów PZM to mam taką życiową zasadę że dopóki nie widzę papierów to nie wierzę, a akurat w tym wypadku za mały jestem by mi papiery ZG pokazywał. Nie jestem fanem PZM, lecz NIE MA ! innej organizacji tego typu. Mieczysław to nie jest zła osoba, tylko także musi być pomiędzy młotem a kowadłem i nie zawsze można upublicznić pewne informacje. W mym okręgu PZM ciekawsze cyrki się dzieją, i od lat nikt nie chce ruszyć tego tematu. Jaki kraj, takie wyścigi i ich organizacja, jak jest bieda to trudno podzielić..........