Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
W 100% racja. Nasuwa się jedyny wniosek, że jest to sprytny sposób koncernów, aby zmusić nas do zakupu nowych samochodów. Nie będę już nawet pisał o kosztach ekologicznych budowy samochodu elektrycznego, jego ładowania prądem (wytwarzanym z węgla) oraz późniejszej utylizacji. Obłęd Eurokratów nie zna jednak granic. Obawiam się, że oni się niestety dopiero rozkręcają. Współczuję przyszłym pokoleniom, które będą żyć w świecie pełnym zakazów i nakazów. Chyba, że znajdą w sobie siłę, żeby to zmienić. Wystarczy tylko eko-ideologów wysłać na polityczny śmietnik.