Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Czy naprawdę nie widać różnicy w ewidentnym łamaniu przepisów dotyczących jazdy po lesie czy kilkusetletnim zabytku architektonicznym (czy słusznych czy nie, nie mnie rozsądzać) a DOBROWOLNYM spotkaniem ludzi o tych samych poglądach świeckich i religijnych? Skąd taka nienawiść do "transcedencji" czyżby jazda motocyklem to była czysta przewaga "bazy" na "nadbudową"?