Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Miodem na serce będzie dla mnie każda końcowa sytuacja w której Tardozzi, Ciabatti, Dall'Igna i Domenicali dostaną po nosie mimo swoich gierek i całego kapitału VAG w tle. Jeśli wygrałby Jack, lub Enea, to byłaby to nawet dla nich większa żaba do przełknięcia, niż gdyby zwyciężył Fabio, czy Aleix. Ostentacyjne poklepywanie przed kamerami po wyścigu ludzi z Pramaca, za to, że Zarco nie wyprzedził Pecco, to kolejny PR-owy strzał w stopę.