Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Pitolisz. W terenie już nieraz pancerz mnie uratował. Oczywiście nie przed dzwonem na pełnej piździe w drzewo - wtedy nic nie pomoże. Ale różnego rodzaju paciaki, wywrotki, zahaczenia o cokolwiek, podparcia - wtedy właśnie chronią zbroja i solidne buty. Nie dalej jak dwa lata temu na podjeździe źle oceniłem, podbiło mi przód, a ja zleciałem do tyłu ze sporym impetem plecami na ścięty pieniek, a ważę trochę. Gdyby nie solidny żółw od zbroi to byłyby co najmniej połamane żebra, a może nawet i kręgosłup. A tak skończyło się siniakiem i zranioną godnością. I nieprawda że motocyklowe ciuchy są mega niewygodne - chyba że są źle dobrane. Ja bez ochraniaczy się nie ruszam ani na drogę, ani tym bardziej w teren. I na koniec pytanie: pasy w aucie zapinasz, czy też nie, bo są niewygodne, a przecież nie planujesz mieć wypadku?