Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Mam 43 lata. Posiadałem dwie Jawy TS 350. Pierwszą w latach 90. Drugą kilka lat temu, kupioną tak bardziej z sentymentu, ponieważ już objezdzalem japońce. No niestety, trzeba otwarcie powiedzieć, że taka Jawa to teraz tylko sentyment, bo patrząc chłodnym okiem, to jest straszny gruz i czeski film. Bezsens rozwiązań konstrukcyjnych w tym motorze poraża. Wiotki wał korbowy na zacierających się łożyskach, rozciągający się łańcuszek w silniku, szarpiące sprzęgło, beznadziejna skrzynia biegów z delikatnymi wodzikami, które z kołami zębatymi stykają się tylko waskimi końcówkami. Do tego dzwoniące tłoki w cylindrach z uwagi na specyficzną konstrukcję tłoków i okien w cylindrach. Uklad ładowania niby 12V, ale oparty na 6 diodach z przekaznikiem lampki ładowania często zawodził. Silnik podczas pracy wibruje i wydaje dzwięki, jak dwa kilo śrub i nakrętek wrzucone do metalowego wiadra. Rama tylko sprawia wrażenie sztywnej, bo tak naprawdę nawet po prostej drodze Jawa potrafi wężykować, a w zakrętach zachowuje się, jak galareta. Hamulce bębnowe, to jakiś żart, a te pierwsze tarczowe w modelu 639 też zawodziły. Łańcuch rozmaru 428 często potrafił się zrywać i faktycznie blokować tylne koło. Łożyskowanie główki ramy oparte na kulkach i tylny rurowy wahacz łozyskowany w śmiesznych panewkach, powodowały niestabilność podczas jazdy. Jednym słowem ten motocykl to koszmar! Wiem, że jeszcze je produkują, a raczej składają z części chinsko-hindusko-polsko-czeskich, itp. jako model 640. Ale ich jakość jest jeszcze gorsza. Jedyną cechą na plus można uznać dźwięk wydobywajacy się z tłumików. Jako doświadczony motocyklista, który posiadał około 30 motocykli, nie polecam Jawy TS 350. No chyba, że ktoś jest maniakiem prac garażowych, ulepszeń, walki z wiatrakami oraz syzyfowej pracy.