Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie). Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
wiem, że niewielu to przeczyta, ale w powiecie tarnogórskim są bardzo kuszące i zdradliwe drogi. Mamy tu dużo prostych odcinków prowadzących przez lasy z bardzo dobrymi nawierzchniami, aż ręka swędzi, żeby odkręcić. Śmiertelnie niebezpiecznych, mega zaskakujący pułapek jest wiele: długie proste usypiają czujność, bo kończą się ostrymi zakrętami, w lesie rosa miejscami utrzymuje się nieraz do południa, w połączeniu z pylącymi roślinami tworzy śliską maz, dzikie zwięrzęta - jeżdżę do pracy o 5.30 - sarny, jelenie, dziki, lisy widuje codziennie... podkreślam CODZIENNIE. Wiem, gdzie jest ich najwięcej i widzę beztroskich kierowców, którzy "zapie *** ją" kilku metrów od nich i ich nie zauważają, nie tylko o świcie. Kolejne zagrożenie, to samochody wyjeżdżające z leśnych parkingów. Wyjazdy są nieoznakowanie, nie ma zakazów wyprzedzania, widoczność została poprawiona, ale nadal jest słaba. Jeśli akurat wyprzedzasz (duża prędkość) w miejscu, gdzie ktoś próbuje wyjechać z lasu, to masz przej***ane. W zeszłym roku pisałem na tym portalu, że zniszczyłem opony po wjechaniu na lepik remontowanej drogi. Dziś, po remoncie ta nawierzchnia jest w stanie idealnym, wielu odkręca tutaj manetkę do oporu i to właśnie w samym środku tej drogi wydarzył się ten wypadek. Dziewczynie, która zginęła od wielu lat machaliście lewą ręką, to nie był niedzielny kierowca, mama dwóch córek. starsza zamiast iść pierwszego września z tytą do szkoły, pójdzie na pogrzeb mamy, młodsza chyba mamy nie będzie pamiętać - obie jechały samochodem z tatą z przodu i wszystko widziały. Jestem naprawdę zszokowany, dziś o 5.30 znów tam jechałem i ślady tragedii są dobrze widoczne. Róbcie wszystko, żeby dojechać!!!!
wiem, że niewielu to przeczyta, ale w powiecie tarnogórskim są bardzo kuszące i zdradliwe drogi. Mamy tu dużo prostych odcinków prowadzących przez lasy z bardzo dobrymi nawierzchniami, aż ręka swędzi, żeby odkręcić. Śmiertelnie niebezpiecznych, mega zaskakujący pułapek jest wiele: długie proste usypiają czujność, bo kończą się ostrymi zakrętami, w lesie rosa miejscami utrzymuje się nieraz do południa, w połączeniu z pylącymi roślinami tworzy śliską maz, dzikie zwięrzęta - jeżdżę do pracy o 5.30 - sarny, jelenie, dziki, lisy widuje codziennie... podkreślam CODZIENNIE. Wiem, gdzie jest ich najwięcej i widzę beztroskich kierowców, którzy "zapie *** ją" kilku metrów od nich i ich nie zauważają, nie tylko o świcie. Kolejne zagrożenie, to samochody wyjeżdżające z leśnych parkingów. Wyjazdy są nieoznakowanie, nie ma zakazów wyprzedzania, widoczność została poprawiona, ale nadal jest słaba. Jeśli akurat wyprzedzasz (duża prędkość) w miejscu, gdzie ktoś próbuje wyjechać z lasu, to masz przej***ane. W zeszłym roku pisałem na tym portalu, że zniszczyłem opony po wjechaniu na lepik remontowanej drogi. Dziś, po remoncie ta nawierzchnia jest w stanie idealnym, wielu odkręca tutaj manetkę do oporu i to właśnie w samym środku tej drogi wydarzył się ten wypadek. Dziewczynie, która zginęła od wielu lat machaliście lewą ręką, to nie był niedzielny kierowca, mama dwóch córek. starsza zamiast iść pierwszego września z tytą do szkoły, pójdzie na pogrzeb mamy, młodsza chyba mamy nie będzie pamiętać - obie jechały samochodem z tatą z przodu i wszystko widziały. Jestem naprawdę zszokowany, dziś o 5.30 znów tam jechałem i ślady tragedii są dobrze widoczne. Róbcie wszystko, żeby dojechać!!!!