Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Koncerny motoryzacyjne powoli wymiękają nie mogąc już bardziej usprawnić niemalże doskonałych technicznie motocykli więc pakują do nich coraz więcej elektroniki aby w ten sposób zwiększać swoje dochody. Nikt już nie bierze pod uwagę że istnieje inna opcja dla chcących bezpiecznej jazdy jaką jest ,,wszystkomający'' i wyposażony we wszystkie systemy bezpieczeństwa oraz strefy zgniotu samochód. Urzędnicy tylko czekają aby nowe wynalazki zaliczyć do obowiązkowych w motocyklach będących solą w ich oku. Efekt tej działalności może być tylko jeden-jeszcze większy wzrost cen i tak już koszmarnie drogich jednośladów oraz znacznie wyższe koszta ich naprawy w przypadku ich rozbicia czy awarii. A same motocykle? Z pewnością i tak nigdy nie staną się bezpieczne i żadne cudowne wynalazki nie zastąpią w czasie jazdy na nich umiejętności i zdrowego rozsądku. Tyle tylko że staną się pojazdami dla finansowych elit, zwykły młody człowiek będzie mógł sobie tylko o nich pomarzyć. Ale czy prawdziwi motocykliści zechcą takimi motocyklami jeździć? Szczerze w to wątpię bo do tej pory motocykl był dla nas źródłem adrenaliny i sposobem na dowartościowanie ( poradziłem sobie dzięki MOIM UMIEJĘTNOŚCIOM więc jestem coś wart- jestem dobry...) a nowe myślące za motocyklistę wynalazki niestety już takich doznań nam nie dostarczą...