Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Może już za stary jestem bo nigdy nie zaakceptuję wszystkich tych elektronicznych cudów w motocyklu i to z kilku powodów: Kiedyś człowiek miał satysfakcję nie tylko z jazdy ale również z wygranej walki z maszyną.Opanowany potworek który kręcił kołem po deszczu,bezbłędne stoppi bez motonga na plecach czy długie welly przy 180/godz świadczyły o opanowaniu maszyny i dawały powody do satysfakcji.Co jeździ na dwóch kołach w końcu się przewróci,w takim wypadku koszt naprawy bez obecnych udziwnień był bez porównania niższy niż obecnie.Wiadomo postęp jest konieczny i w motocyklach więc jestem w stanie przeboleć układy wtryskowe ale nie zmienia to faktu że gaźniki można było opanować nawet na drodze a awarię wtrysku trzeba usuwać w serwisie za ciężkie pieniądze.No cóż, motocykle stały się symbolem luksusu i mody wśród nowobogackich więc fabryki nie mają innego wyjścia jak instalacja wszelkich elektronicznych cudów by się nie pozabijali niemniej to co produkują obecnie nie jest już w stanie dać starym motocyklistom tego co dawały im prymitywne stare motocykle...