Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Mam wrażenie że niektórzy na konieczność używania maszynki z klasy A2 reagują prawie jakby im zaproponowano częściową kastrację. Pewnie nie każdy ma chęć kupować nówkę z salonu kategorii A2 za 20 tysi, ale przecież nie musi - jest przecież rynek używek spełniających kryteria A2 w niższych cenach. System kategorii praw jazdy sprawdził się w innych krajach więc czemu u nas miało by być inaczej. Pewnie ktoś powie że o kasę chodzi - możliwe. Jakiś czas temu miałem okazję usłyszeć jak jest traktowany świeżo upieczony kierowca kat B w Anglii - przez rok bodajże spore restrykcje, a wśród nich zakaz jazdy po motorway'ach. Czy to kogoś tam oburza - chyba nie, a poziom szkolenia kierowców mają raczej wyższy niż u nas. Więc zamiast się oburzać że na początku kariery motocyklisty trzeba ujeżdżać słabsze sprzęty, które i tak mają osiągi zostawiające w tyle sportowe auta, potraktować to jako lekcję która później zaowocuje bezpieczniejszą jazdą. Na teksty że "na motocyklu chcą wyglądać poważnie" mam jedną odpowiedź: Super poważnie wygląda się w trumnie.