To zdecydowanie najważniejsza premiera w stajni Yamahy i jedna z najważniejszych na tej wystawie. R1 urosła już do miana legendy, a oto przed nami jej kolejne wcielenie. Model 2009 zgodnie z dwuletnim cyklem produkcyjnym maszyn sportowych przeszedł gruntowne zmiany.

Zacznijmy od silnika. Zgodnie z zapowiedziami silnik R1 otrzymał wał korbowy z czopami rozstawionymi o 90 stopni. Teraz  kąty ich rozstawienia wynoszą 270° - 180° - 90° - 180°. Yamaha twierdzi, że to technologia rodem z MotoGP. Prawdą jest natomiast to, że taka konfiguracja układu korbowo-tłokowego jest stara jak świat, a teraz została na nowo „odkryta". Niezależnie od tego, takie rozwiązanie ma w zamyśle dostarczenie charakterystyki pracy, która jest łatwiejsza w wyczuciu i kontroli.  Moc pozostaje na poziomie porównywalnym z poprzednikiem, w tym konkretnym przypadku do dyspozycji kierowcy oddano 182 KM.

Poza zmianami w napędzie nowa Yamaha charakteryzuje się zupełnie nową aluminiową ramą, magnezową ramą pomocniczą oraz przekonstruowanym podwoziem. Poprawiony został przedni widelec oraz wahacz tylnego zawieszenia. Aby ułatwić wczesne wyjścia z zakrętów w tylnym kole zastosowano oponę o wyższym profilu (190/55 zamiast dotychczasowej 190/50). Motocykl jest teraz zdecydowanie bardziej kompaktowy, wedle zapewnień inżynierów Yamahy jego masa została jeszcze lepiej scentralizowana, niż w poprzedniku. Wizualnie nowa R1 jest mniejsza, drobniejsza, ale także bardzie agresywna i zadziorna. Jak wypadnie w konfrontacji z nowym Gixxerem 1000? Dowiemy się tego w najbliższych tygodniach.