tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Yamaha Cup 2008 - udany powrót
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Yamaha Cup 2008 - udany powrót

Autor: Eristof 2008.11.27, 10:14 1 Drukuj

" Wysokie morale, ogromna determinacja do walki w terenie, bardzo wysoki poziom fair play - to główne cechy zawodników Yamaha Cup 2008".

Wieść o powrocie Przeprawowego Pucharu Polski Yamaha Cup do kalendarza imprez quadowych ucieszyła wszystkich miłośników tego sportu. Na zawody zgłosili się zarówno przeprawowi „wyjadacze", jak również „żółtodzioby", dla których Yamaha Cup miała być chrztem bojowym. W rezultacie do Łącznej przyjechało prawie czterdziestu spragnionych emocji, adrenaliny i walki z terenem zawodników. Czy IV edycja Przeprawowego Pucharu Polski Yamaha Cup spełniła oczekiwania uczestników? O tym przeczytacie w poniższej relacji.

NAS Analytics TAG

Miejsce i charakter imprezy

IV puchar Yamaha Cup gościł na terenach gminy Łączna położonej w południowej części powiatu skarżyskiego, gdzie większość obszaru zajmują lasy z licznymi rozlewiskami i bagnami. Trasa składała się z czterech pętli, na których rozmieszczono około 70 pieczątek oraz z odcinka trialowego. Zawodnicy pokonywali poszczególne etapy szukając pieczątek na podstawie GPS-a lub roadbooka, mając wolną rękę w podejmowaniu decyzji, którą trasę i kiedy chcą pokonać. Rozwiązało to w naturalny sposób częsty w tego typu rajdach problem korków. Jak się później okazało, nikomu nie udało się zdobyć wszystkich pieczątek, choć kilka osób było bliskich dokonania tego wyczynu.

Przebieg

W dniu rozpoczęcia zawodów, czyli 21 listopada pogoda zmieniała się, jak w kalejdoskopie. Wszyscy pocieszali się prognozą synoptyków, która zapowiadałabezdeszczowy weekend, co w pewnym sensie się sprawdziło. Faktycznie deszczu nie było, ale zanim jeszcze nastąpiła odprawa zawodników, która miała miejsce o godzinie 19:30, z nieba zaczął sypać gęsty śnieg. W przeciągu kilkunastu minut puch śnieżny przykrył drzewa, krzaki, drogi, a w tym również pieczątki, znacznie utrudniając ich odnalezienie. Śnieg spadając z drzew uruchamiał alarmy w zaparkowanych w bazie rajdu samochodach. Jak trudno jest poruszać się po zasypanym śniegiem lesie, miałem „przyjemność" odczuć dosłownie na własnej skórze. Wraz z grupką quadowców udałem się na trasę rajdu, by obejrzeć, jak radzą sobie zawodnicy z wymagającym terenem w tych niespodziewanych warunkach atmosferycznych. Niestety śnieg zasypał wszystkie ślady, w tym także te, które sami pozostawiliśmy. W rezultacie przez około godzinę błądziliśmy leśnymi ścieżkami szukając właściwej drogi powrotnej, w międzyczasie tracąc koło w jednym z quadów. Zestaw naprawczy, który na szczęście posiadał jeden z kolegów, pozwolił kontynuować poszukiwania właściwej ścieżki i wrócić do bazy. Przed północą zaczęły powracać pierwsze załogi w celu zmiany rozmokniętych kart, przebrania się w suchą odzież, a także naprawy swoich pojazdów, które najczęściej po utopieniu wymagały wymiany oleju i reanimacji. Przez pogodęi zróżnicowane tereny zmęczeniu ulegały nie tylko sprzęty. Jedynie kilku zawodników może poszczycić się jazdą przez kilkanaście godzin, bez zmrużenia oka. Pozostali robili sobie dłuższą przerwę, by „przyciąć komara", najczęściej z powodu zmęczenia, braku suchego ubrania i braku przygotowania do panujących warunków. Gdy nastał świt, quadowcy z wielki zapałem i duchem walki ruszyli na trasę rajdu w poszukiwaniu nowych pieczątek oraz tych, których nie udało się odnaleźć w nocy. Osoby, które chciały spróbować czegoś innego niż dotychczas, mogły udać się na start odcinka specjalnego, którym był trial. Kilkusetmetrowy O.S. był bardzo techniczny i wymagał pracy zespołowej, w której zawodnik jadący na quadzie musiał być asekurowany przynajmniej przez jednego z kolegów. W próbie tej wzięło udział jedynie sześciu zawodników, z czego do mety dojechało pięciu. Najlepszy w trialu okazał się Paweł Deżakowski, który przy asekuracji Jarka Małkusa pokonał trasę w 4 minuty i 53 sekundy. Gdy zaczął zapadać zmrok, na trasie nie było już praktycznie nikogo, a niemal wszyscy zawodnicy udali się do hotelu na zasłużony odpoczynek i ceremonię wręczenia nagród ufundowanych przez firmę Yamaha Motor Polska, której towarzyszyła wspólna biesiada.

Organizacja

Przed zawodami wielu zawodników, którzy brali udział w poprzednich edycjach Yamaha Cup, z pewnością zastanawiało się, czy będzie to tak samo dobra impreza jak te wcześniejsze. Dziś zawodów o podobnym charakterze jest znacznie więcej, w wyniku czego rosną również oczekiwania uczestników. Pomimo braku zaawansowanych technicznie aparatur, pozwalających śledzić, gdzie dany zawodnik w obecnym czasie się znajduje, elektronicznych pieczątek i innych tego typu „bajerów", 90 procent zawodników ocenia rajd jako dobrze zorganizowany. Impreza miała taki charakter, jak zaplanował to sobie organizator. Jedynym zaskoczeniem dla wszystkich, nawet organizatorów, był nagły atak zimy. Trudno w tym przypadku winić kogokolwiek za to, że śnieg przykrył pieczątki i ich odnalezienie było znacznie utrudnione, a czasami wręcz niemożliwe.

Inną bardzo ważną sprawą, za którą organizatorom, a w szczególności Marcinowi Marciniewskiemu i wszystkim chłopakom z klubu „Na cztery koła" należą się ogromne wyrazy uznania i podziwu jest czas, w jakim powstała trasa rajdu. Przygotowania do IV edycji Yamaha Cup trwały wiele tygodni. Powstało niemalże 100 km trasy w bardzo zróżnicowanych i ciekawych terenach. Zdobyto wszelkie niezbędne zgody i pozwolenia. Jednak znalazła się „życzliwa osoba", której pomysł organizacji tego typu zawodów na tamtejszych terenach bardzo się nie spodobał i zgłosiła to do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu. Niestety na dwa dni przed rozpoczęciem zawodów organizatorzy zostali zmuszeni do stworzenia praktycznie nowej imprezy, czego dokonanie graniczyło niemalże z cudem.

Uczestnicy

Nie odkryję Ameryki stwierdzając, że nie ma zawodów bez zawodników, ale to właśnie zawodnicy w dużym stopniu są odpowiedzialni za sukces imprezy lub jej porażkę. Uczestnicy IV edycji Yamaha Cup mogą służyć jako wzór godny naśladowania dla wszystkich sportowców. Pokazali, że można dobrze się bawić w duchu sportowej rywalizacji, przestrzegając zasad fair play. Gdy błąd GPS-u wskazywał na obecność pieczątki w miejscu szkółki leśnej, quadowcy przytomnie myśląc wiedzieli, że to musi być błąd i nie przetrząsali młodych drzew w jej poszukiwaniu. Nie było również złośliwości w postaci zerwanej pieczątki, by następni zawodnicy nie mogli jej zdobyć. Wszyscy jechali spokojnie i bez zbędnego ciśnienia. Jak powiedział „ojciec dyrektor" pucharu Yamaha Cup - Bartek Sołtys, tak cudowna atmosfera w kilkuletniej historii zawodów miała miejsce tylko raz.

Podsumowanie

Przeprawowy Puchar Polski Yamaha Cup z pewnością może uważać swój powrót do kalendarza imprez quadowych za udany. Jest to ogromny sukces zarówno organizatorów, jak i uczestników zawodów. Quadowcy po raz kolejny udowodnili, że są ludźmi na najwyższym poziomie i potrafią wspólnie dobrze się bawić. Oto, co o IV edycji Pucharu Yamaha Cup powiedział organizator, Bartek Sołtys.

„O IV edycji Yamaha Cup właściwie mogę wypowiadać się w samych superlatywach. Szczególną uwagę chciałbym poświecić zawodnikom, którzy okazali się rewelacyjni. Wysokie morale, ogromna determinacja do walki w terenie, bardzo wysoki poziom fair play - to główne cechy zawodników Yamaha Cup 2008. Nie zginęła żadna pieczątka, nikt niczego nie urwał, nie zniszczył. Fantastyczną postawą zaprezentowali się quadowcy w momencie, gdy GPS błędnie wskazywał obecność jednej z pieczątek w młodniaku. Zawodnicy przytomnie myśląc stwierdzili, że to musi być błąd i nie wjeżdżali w to miejsce. Pierwszy raz dostrzegłem zrozumienie dla organizatorów i grzeczne, dżentelmeńskie zachowanie uczestników. Cieszę się, że ekipa z klubu „Na cztery koła" oraz firmy Madventure przeprowadziła tą imprezę. Chłopcy wiedzą, jak powinna wyglądać impreza quadowa i wszystkie niedociągnięcia w przyszłości zostaną wyeliminowane. Super, że mimo kłopotów natury społecznej udało się stworzyć ciekawą trasę. Pomimo tego, że była znacznie okrojona, to nikomu nie udało się jej ukończyć w 100 procentach. Trasa uważam była na tyle zróżnicowana, że każdy znalazł coś dla siebie. Były proste pieczątki, ale były też takie, gdzie po pachy trzeba było stać w wodzie. Jestem bardzo zadowolony z pozytywnych opinii zawodników po zakończeniu rajdu, ale opartych na argumencie „nareszcie się najeździliśmy". Dla zwycięzców pucharu należy się wielki szacunek za wytrwałość. Mogą oni traktować swoje tytuły jako nagrody podwójne, gdyż w tak trudnych warunkach walczyli ze zdwojonym wysiłkiem. W przyszłym sezonie planujemy dwie edycje Yamaha Cup - wiosenną i jesienną. Formuła rajdu pozostanie właściwie taka sama, czyli możliwie najdłuższa trasa, najwięcej przestrzeni do przejechania, absolutnie bezciśnieniowa i profesjonalna organizacja. Nie chcemy lansować imprezy jako najtrudniejszej na świecie, czy też tej części świata. Bardzo nam zależy na stworzeniu konkretnego charakteru uczestnika, któremu ten rodzaj imprezy będzie odpowiadał."

Wyniki IV edycji Przeprawowego Pucharu Polski Yamaha Cup:

Miejsce Quad Zawodnik Punkty
I Extrem Honda Rincon 680 Paweł Deżakowski 4280
II Extrem Honda Rincon 680 Jarosław Małkus 4250
III Extreme Yamaha Grizzly 700 Piotr Sielski 2300
III Extreme Yamaha Grizzly 660 Paweł Bińkowski 2300
III Extreme Yamaha Grizzly 660 Robert Rudnicki 2300
III Extreme Polaris Sportsman 500 Tomasz Kempa 2300
III Extreme Polaris RZR 800 Piotr Kempa 2300
III Extreme Polaris RZR 800 Mariusz Drabikowski 2300
III Extreme   Łukasz Dawidowski 2300
IV Extrem Honda Rincon 680 Damian Krzewiński 1400
V Ekstrem Yamaha Bruin 350 Mariusz Pietrzycki 1350
VI Extrem   Waldemar Żyliński 1300
VII Extrem   Jarosław Stankiewicz 1100
VIII Extrem   Mirosław Zezyk 800
VIII Extrem   Krzysztof Kretkiewicz 800
VIII Extrem Yamaha Grizzly 700 Tomasz Skorzyński 800
IX Extrem   Robert Pamuła 600
X Extrem Honda Rincon 680 Tomasz Rozpędowski 400
X Extrem Yamaha Grizzly 700 Mariusz Rudź 400
X Extrem Honda Rincon 680 Piotr Muzyka 400
X Extrem Yamaha Grizzly 700 Sławomir Piekarz 400
XI Extrem Yamaha Grizzly 700 Klaudiusz Bieda 200
I Wyczyn Yamaha Grizzly 450 Krzysztof Kuźma 900
II Wyczyn Yamaha Grizzly 400 Grzegorz Nowak 600
III Wyczyn Yamaha Grizzly 700 Grzegorz Syfert 600
NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjêcia
1 Yamaha Cup odprawa2 Yamaha Cup plabowanie kart
NAS Analytics TAG
3 Yamaha Cup zawodnik wyjazd noc4 Yamaha Cup przygotowania do startu
5 Yamaha Cup najmlodszy zawodnik plabowanie kart6 Yamaha Cup Polaris RZR
7 Yamaha Cup quady noc8 YC 2008 Polaris RZR plabowanie kart
9 Zawodnik Yamaha Grizzly YC 200810 Yamaha Grizzly 450 snieg
11 Yamaha Cup noc wyjazd12 Yamaha Cup radosc zawodnika
13 Yamaha Grizzly awaria14 Yamaha Cup 2008 zawodnicy naprawiaja quada
15 quady ruszaja na trase16 Quad awaria kola YC 2008
17 naprawa quada Yamaha Cup18 naprawa-kola
19 Quad przykryty sniegiem20 naprawa quadow
21 poranek baza rajdu22 poranek w bazie Yamaha cup 2008
23 Pawel Dezakowski24 przygotowania przed wyjazdem na trase
25 wyjazd ranek quady Yamaha cup26 klaudiusz yamaha cup 2008
27 zawodnik Yamaha Cup quad polaris28 Yamaha Cup 2008 zima w lesie
29 Yamha Cup odcinek trial sprowadzanie-quada30 Pietrzykowski quadprzeprawa
31 bruin 350 las snieg32 wywrotka quad woda
33 Yamaha Bruin utopiona34 wyciaganie utopionego-quada
35 quad podtopiony36 badanie glebokosci wody
37 Yamaha Bruin 350 Yamaha Cup39 zawodnizy spinaja liny
40 zamiec sniezna41 Yamaha na podjezdzie
42 quad woda wyciaganie42 Yamaha Cup row woda
43 bloto quad wyciagany z wody45 Mariusz Pietrzycki Jarek Stankiewicz wyciaganie quada
46 Quad utknal w bagnie47 quad Yamaha podjazd Yamaha Cup 2008
48 quad yamaha pietrzycki49 Yamaha bruin 350 trial
50 Wjazd quadem Pietrzykowski51 asekuracja quada Yamaha Cup
52 przeprowadzanie quada poboczem53 Yamaha cup 2008 odcinek trial
54 grizzly 450 zjazd55 quad zakopany
56 Yamaha Cup zawodnicy wypychaja quada57 Stankiewicz quad grizzly 450-trial
58 quad yamaha zawodnik kibicuje59 Pietrzycki trial Yamaha Cup
60 Jarek Stankiewicz wjazd pod gorke61 Jarek Stankiewicz Yamaha Grizzly
62 zawodnicy walcza z terenem Yamaha Cup63 quady yamaha YC 2008
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    NAS Analytics TAG
    na górê