Porządni faceci jeżdżą motocyklami
Cały świat przyglądał się dramatowi rozgrywającemu się na Morzu Śródziemnym, gdy "Costa Concordia" z rozprutym przez skały brzuchem osiadała na brzegu wyspy Giglio. Cały świat zyskał też wtedy antybohatera w postaci kapitana Francesco Schettino. Ten nie dość że doprowadził do katastrofy statku, to jak sam twierdzi poślizgnął się na pokładzie i przypadkiem wpadł do szalupy ratunkowej (i to akurat z trzema swoimi oficerami) zawijając się jako jeden z pierwszych z tonącego okrętu...
Twarz Włochów uratował pracownik kapitanatu portu w Livorno, który jako jeden z pierwszych skontaktował się ze Schettino. Gregorio De Falco, bo o nim mowa, omal nie wyszedł z siebie, słysząc przez radiostację komunikat kapitana o tym, że ten opuścił tonący wycieczkowiec "Costa Concordia" i siedzi w szalupie ratunkowej. W rozmowie z kapitanem, De Falco nie przebierał w słowach - „Vada a bordo, Cazzo!” – krzyknął w końcu na wykręcającego się od współpracy Schettino, co w wolnym tłumaczeniu na polski znaczy: „Wracaj kur... na pokład!”.
Pomijając fakt olbrzymiej popularności De Falco we Włoszech i tego, że koszulki ze słynnym cytatem biją rekordy sprzedaży na aukcjach internetowych, warto odnotować jeszcze jedną rzecz. Jak ustalili dziennikarze, De Falco jest od wielu lat zapalonym motocyklistą, a Schettino nie. Wniosek jest dla nas prosty. Porządni faceci jeżdżą motocyklami...







Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzepunkt widzenia zależy od **** siedzenia , czytajcie z zrozumieniem . Z perspektywy fotela też bym nie jednego kapitana zjebal :P
OdpowiedzTo teoria zdecydowanie łechcąca moje motocyklowe męskie ego, uważam jednak, że zbyt daleko posunięta:-) Mój Ojciec, na ten przykład, na motocyklach nie jeździ, a to naprawdę porządny, uczciwy i ...
OdpowiedzAprilia powinna mu ufundowac Falco i z pompa zprezentować :D
OdpowiedzW takich akcja nikt nie przebije Ducati. Diavele i Multistrady rozdawali wszystkim celebrytom ;)
Odpowiedzcazzo :) to nie kur... (puttana) tylko cazzo = kut...s nie zmienia to faktu, że Gregorio to "brat wiatru" ...
OdpowiedzDobre ;)
Odpowiedz