Pojazdy elektryczne dro¿sze w "tankowaniu" o 30 proc.? Chyba nie tak to mia³o wygl±daæ
Jak wynika z nowych badań, ładowanie pojazdu elektrycznego może być o prawie 30 procent droższe, niż tankowanie jego benzynowego odpowiednika.
Popularny brytyjski miesięcznik motoryzacyjny "What Car?" przeprowadzi test długodystansowej jazdy dwóch par samochodów: elektrycznego Peogeota e-208 z napędzanym benzyną 208 Puretech 130 oraz BMW i4 M50 z silnikiem elektrycznym i Gran Coupé M440i z silnikiem benzynowym.
Kierowcy mieli za zadanie pokonać w zbliżonym czasie trasę z Londynu do Leeds. Wyniku okazały się zaskakujące. Otóż ładowanie samochodu elektrycznego może być o prawie 30 procent droższe niż tankowanie samochodu benzynowego.
Aby pojazdy jechały w zbliżonych warunkach, dla każdego silnika wybrano ten sam tryb jazdy. Wszystkie samochody były prowadzone w taki sam sposób, a ich systemy klimatyzacji ustawiono na 21 stopni.
Głównym celem "What Car?" było porównanie kosztów, łącznie z ewentualnym uzupełnianiem paliwa oraz prądu w serwisach autostradowych przy użyciu szybkich ładowarek Ionity. Pojazdy startowały z pełnym akumulatorem lub zbiornikiem paliwa.
Dystans wynoszący 200 mil (321 km) został pokonany przez wszystkie cztery wozy, co pozwoliło ujawnić zaskakujące wyniki dla użytkowników EV. Badania wykazały, że koszt ładowania samochodu elektrycznego w serwisach autostradowych może być nawet o 28 proc. wyższy niż tankowanie benzyny. Modele e-208 i i4 były odpowiednio o 9,07 (28,4%) i 5,64 (10,8%) funtów droższe od swoich benzynowych odpowiedników.
Finalnie zauważono, że różnice te w rzeczywistości byłyby aktualnie jeszcze większe. W momencie przeprowadzania testu ceny benzyny były bliskie najwyższego poziomu, a "What Car?" płacił niebotyczne 1,99 funta za litr. Obecnie benzyna na Wyspach jest znacznie tańsza. Z drugiej strony, stawka 69p/kWh za dostęp do szybkich ładowarek Ionity, które były używane, pozostała taka sama od 2020 roku.
Jakie wnioski przedstawił redaktor "What Car?" Steve Huntingford? Okazuje się, że jeśli pojazd ładowany jest z sieci domowej, rzeczywiście przejazd powinien być tańszy, ale już korzystanie z stacji ładowania może zmienić te proporcje.
Warto zwrócić uwagę, że stacje lonity, z których korzystano podczas testu, należą do najwygodniejszych ze względu na szybkie tempo ładowania i fakt, że jest ich zazwyczaj kilka, co zmniejsza ryzyko stania w kolejce. Oczywiście za to się również płaci.
Elektryczna rewolucja okazuja sie coraz droższa, a nie zapominajmy, że właściciele e-pojazdów korzystają z preferencji i ulg dla "zielonej" motoryzacji. Ale wraz z rozwojem tego segmentu ulgi znikną, natomiast w ich miejsce pojawią się bez wątpienie daniny dla państwa. Elektryczna przyszłość motoryzacji może mieć różne warianty. Oby nie było tak, że pod płaszczykiem ekologii stworzymy kolejnego potwora.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze