Początek akcji "Jesień 21". Za nielegalny wjazd do lasu mandaty nawet po 1000 złotych
Straż Leśna rozpoczęła patrole w ramach zorganizowanej akcji "Jesień 21". Jej celem jest egzekwowanie od osób przebywających na terenach leśnych zachowań zgodnych z obowiązującymi przepisami prawa - informuje Łukasz Krzakiewicz, komendant Posterunku Straży Leśnej w Nadleśnictwie Kołaczyce.
Są już pierwsze mandaty. W ostatnią niedzielę strażnicy zatrzymali na Podgórzu Strzyżowskim trzech motocrossowców. Mężczyźni będą musieli zapłacić po 1000 zł każdy. Kwota jest wysoka, bo nastąpiła kumulacja wykroczeń, czyli nieuprawniony wjazd do lasu ( art.161 kw.) oraz niszczenie ściółki leśnej (art. 163 kw.).
Reklama
Akcja "Jesień 21" będzie kontynuowana w kolejne weekendy na obszarach leśnych całego kraju, co oznacza, że trzeba liczyć się ze wzmożonymi patrolami Straży Leśnej. Funkcjonariusze zapowiadają brak pobłażania dla nielegalnych zachowań.
W bieżącym roku doszło już do kilku groźnych zdarzeń z udziałem kierowców quadów i crossów. Na początku kwietnia strażnicy przerwali nielegalny rajd w rezerwacie "Mójka" w powiecie rzeszowskim.
Jeden z uczestników wyścigu próbował wówczas staranować próbującego go zatrzymać strażnika. Motocyklista został zatrzymany i ukarany.
Również w kwietniu, lecz pod koniec miesiąca, i tym razem w Nadleśnictwie Chmielnik, zatrzymano grupę dziesięciu motocrossowców, którzy rozjeżdżali leśne dukty i płoszyli zwierzynę nad zbiornikiem Chańcza. W tę sprawę musiała zostać zaangażowana policja, ponieważ mężczyźni nie mieli przy sobie dokumentów tożsamości.
Ale motocykliści ignorujący zakazy ryzykują nie tylko pieniądze, bo niestety w lasach pojawia się co raz więcej pułapek i szykan instalowanych przez pseudo-ekologów. Jeden z takich przypadków miał miejsce w kwietniu, w kompleksie leśnym w okolicy miejscowości Zagrody.
Tamtejsze służby leśne odkryły sieć metalowych drutów mających uniemożliwić przejazd offroadowcom. Sposób instalacji przeszkody mógł spowodować rozległe obrażenia osób, które wpadłyby w pułapkę.
Swoją drogą, z roku na rok notujemy coraz więcej podobnych przypadków. Czy to efekt co raz mocniejszego naporu ludzi i pojazdów na lasy, niestety często nielegalnego, czy może rosnących szeregów pseudo-ekologów i zwyczajnych wariatów?
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeKarać i to ostro tych debili. Zero litości dla przygłupów!!! Jeżdżą po lasach i płoszą zwierzyne która spłoszona wybiega na drogi pod auta!!!
OdpowiedzChętnie bym Ciebie spłoszył Polaczku.
OdpowiedzZakaz wjazdu do lasu OK przyroda i tak ma przesrane ale dlaczego tylko dla nas zwykłych obywateli służby leśne ich kumple i rodziny orają lasy służbowymi terenówkami kładami motocyklami ciężkim ...
OdpowiedzBo służba leśna jest od tego by pilnować lasów przed takimi czubami. Znam leśnika który ma crossa ale nawet do głowy mu nie przyjdzie by wjechać nim do lasu. Po to lesnicy maja samochody terenowe by dojechać nimi wszędzie ale ty to pewnie na rowery bys ich powsadzał albo pieszo kazał chodzić a ty bys sobie jeźdźił nawet czołgiem a oni by cie ganiali..To ich praca tępy tłuku!!
OdpowiedzOby takich akcji więcej !
Odpowiedz