Ocena stanu polskich dróg. Bêd± sprawdzane pod k±tem bezpieczeñstwa, bo takie s± standardy UE
GDDKiA oraz pozostali zarządcy dróg będą musieli ocenić ewentualność zdarzeń drogowych oraz skutków wypadków. Badaniem objęte zostaną objęte drogi sieci TEN-T, czyli transeuropejskiej sieci transportowej zbudowanej w ramach programów unijnych, oraz pozostałe drogi powstałe z wykorzystaniem środków unijnych. W praktyce chodzi zarówno o autostrady, drogi ekspresowe, jak i drogi krajowe.
Wymóg oceny arterii komunikacyjnych wynika z unijnej dyrektywy 2019/1936, której warunkom musi sprostać Ministerstwo Infrastruktury. Dzięki uzyskanym informacjom zebranym przez GDDKiA, ministerialni specjaliści będą mogli stworzyć ogólnopolski raport Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, który zostanie przekazany do KE.
Kolejne badania, a zatem i ocena bezpieczeństwa polskich dróg ,będą powtarzane co 5 lat. Ale raport ma nie tylko wskazywać niebezpieczeństwa, które mogą czyhać na kierowców, lecz również przeciwdziałać zagrożeniom. Mówiąc prościej, celem oceny stanu dróg jest poprawa odcinków, na których z różnych względów dochodzi do wypadków lub są niebezpieczne z nieustalonych dotąd przyczyn.
Niestety obecnie polskie drogi należą do najniebezpieczniejszych w Europie. Według raportu Europejskiej Rady Bezpieczeństwa, w naszym kraju ginie 12 osób na miliard przejechanych kilometrów. Średnia europejska to 6, 1 osób, ale liderzy, na przykład Norwegia, mogą się pochwalić wynikiem zaledwie 2 ofiar na 1 mld przejechanych kilometrów.
Polskie drogi są także w czołówce innej niechlubnej statystyki. Mamy jeden z najgorszych w Europie wyników jeśli chodzi o liczbę ofiar śmiertelnych w przeliczeniu na milion mieszkańców. W 2019 r. najwięcej ofiar było w Rumunii (96/mln), Bułgarii (89/mln) i Polsce (77/mln). Średnia w UE wynosi 51 ofiar śmiertelnych na milion mieszkańców.
Ocena stanu polskich dróg i ujawnienie niedociągnięć jest po prostu konieczne, jeśli liczba ofiar ma zmaleć. Ale czy UE szuka problemu we właściwym miejscu? Może to nie zły stan dróg jest odpowiedzialny za wysoką liczbę śmiertelnych wypadków w Polsce, tylko mentalność i ułańska fantazja, żeby nie powiedzieć - głupota, której przypadki wśród kierowców widzimy przecież codziennie, jako uczestnicy ruchu drogowego?
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze