Motocykli¶ci blokuj± ruch na ekspresówce pod £odzi± w szczytnym celu. By polataæ na kole! Czy jest siê o co gniewaæ?
S14
— Iza (@IkJaboska) June 8, 2024
Banda debili.#patrzwlusterka idioci s± wszêdzie. Wjechali nam na zje¼dzie. Zero mo¿liwo¶ci reakcji, wyprzedzanie prawa, lew± stron±. pic.twitter.com/FUEXEoS0UY
W sobotę w okolicach Łodzi doszło do incydentu, który wywołał burzę wśród kierowców. Grupa kilkudziesięciu motocyklistów zablokowała trasę S14, a konkretnie zachodnią obwodnicę Łodzi, na całej jej szerokości, aby popisać się jazdą na jednym kole i innymi akrobacjami.
Motocykliści na pewien czas zablokowali ekspresówkę, natomiast kierowcy innych pojazdów nie omieszkali dać wyraz swojej złości i frustracji na forach społecznościowych, w tym platformie X (dawniej Twitter).
Wideo dokumentujące zdarzenie zostało opublikowane 8 czerwca i szybko sprowokowało odbiorców do gorącej dyskusji. W komentarzach internauci spierali się na temat odpowiedzialności motocyklistów oraz tego, czy ich zachowanie było zgodne z przepisami prawa. Jedni byli oburzeni ich bezmyślnością, inni bronili motocyklistów, krytykując jednocześnie kierowców samochodów za brak tolerancji na drodze.
Nawet jeśli serducho jest po stronie chłopaków na ścigaczach, zgodnie z polskim kodeksem drogowym, konkretnie z art. 16 rozdziału 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym, na naszych drogach obowiązuje ruch prawostronny. Oznacza to, że lewy pas służy jedynie do wyprzedzania, a pojazdy powinny poruszać się możliwie blisko prawej krawędzi pasa ruchu. Innymi słowy, motocykliści blokujący trasę S14 nie przestrzegali tych przepisów, a ich działania można uznać za naruszenie zasad ruchu drogowego.
Oczywiście w powyższej sytuacji pojawiają się jeszcze inne kwestie. Prawo o Ruchu Drogowym zawiera również szczegółowe wymagania odnośnie do ruchu pojazdów w kolumnie i odległości między grupami. Warto przypomnieć, że może być to maksymalnie 10 motocykli (art. 32.1 PoRD), a odległość między kolejnymi kolumnami motocyklistów nie może być mniejsza niż 200 metrów (art. 32.2 PoRD).
Czy takie spontaniczne ustawki i zabawa na drodze ekspresowej lub autostradzie to dobry pomysł? Pewnie część z Was uzna, że owszem. Tylko że jeśli zaczniemy negować pewne przepisy, ktoś inny uzna, że może ignorować i nie przestrzegać również innych, a to finalnie prowadzi do anarchii. Nie idźmy, a raczej - nie jedźmy tą drogą.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze