tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Motocykl - lek na całe zło
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Motocykl - lek na całe zło

Autor: Łukasz "Boczo" Tomanek 2013.03.25, 12:13 63 Drukuj

„Dla nas motocyklistów, maszyna jest tym, czym budka telefoniczna dla supermana. Zmienia nas w kogoś innego, kogoś, kto ma supermoce i może latać”.

Obiektywnie rzecz biorąc, motocykle są beznadziejne. Jest na nich zimno i mokro, wieje, nic nie chroni cię przed pogodą, zbiornik paliwa uwiera cię w jądra, a jeśli w coś wjedziesz, szanse na przeżycie są takie same, jak szanse na to, że Dawid Woliński jednak nie jest gejem. Motocykl to perfekcyjny sposób na spędzanie czasu drogo, niebezpiecznie i niekomfortowo. Rzecz w tym, że mam to gdzieś.

Tyle ostatnio mówi się o wypadkach, śmierci, dawcach, wymuszeniach pierwszeństwa, że postanowiłem się nad tym wszystkim zastanowić i odszukać odpowiedz na pytanie, czy nadal warto jeździć motocyklem? Cała ta aura niebezpieczeństwa okalała pojęcie motocyklizmu od czasów jego początku.  Media, które lubię nazywać literaturą klozetową, a które z kolei mówią o sobie „informacyjne” wiosną wpadają w coś, co można zaobserwować u napalonego psa. Węszą, szukają i nie odpuszczą, póki nie zrobią swojego. Czytając te wybroczyny aroganckich palantów w okularach z grubymi oprawkami można naprawdę odnieść wrażenie, że motocyklista jest zły. Moje pytanie brzmi: „No i co z tego?”.

Spytajcie każdego motocyklistę, dlaczego jeździ motocyklem, a w odpowiedzi usłyszycie, że motocykl nie stoi w korkach, jest szybki, efektywny, pali mniej niż samochód i daje „ten” zastrzyk adrenaliny. To prawda, ale główny powód jest zupełnie inny i całkowicie banalny. Motocykliści jeżdżą motocyklem dla stanu, w który on ich wprowadza, dla tego dziwnego uczucia, które cię ogarnia, kiedy zasiadasz na siodle. Panuje opinia, że motocyklista jest zły. Nie wiem jak Wy, ale część mnie kupiła motocykl dokładnie po to, aby być zły. Zupełnie nie interesowało mnie, że będę pierwszy na światłach. Interesowało mnie to, że ludzie na parkingach, piesi na przejściach i kierowcy samochodów będą mnie mieli za kogoś w stylu renegata, buntownika, kogoś, kto ma kolegów z tatuażami. I nawet nie próbujcie mi powiedzieć, że myślicie inaczej. Nie wierzycie, że tak jest? Z pewnością wielu widziało dziesiątki niewiarygodnie pięknych lasek, które szły za rączkę z jakimś totalnym frajerem. Dlaczego? Bo dziewczyna czuje się przy nim dowartościowana. Po prostu dla nas motocyklistów, maszyna jest tym, czym budka telefoniczna dla supermana. Zmienia nas w kogoś innego, kogoś, kto ma supermoce i może latać. Żaden inny pojazd silnikowy ci tego nie da.

Kolejną rzeczą, dzięki której o wiele łatwiej ignorować mi wszystkie przywary motocykli, jest ich niesamowita zdolność leczenia depresji i rozwiązywania problemów. Mówi się, że nigdy nie zobaczysz motocykla zaparkowanego przed gabinetem psychoterapeuty. I ja w to wierzę. Jeśli dziewczyna zdradziła cię ze swoim kolegą z klasy maturalnej na spotkaniu klasowym i jeśli po ostrej przejażdżce swoim sprzętem po zakrętach nadal będziesz chciał zastrzelić ich obydwoje, to coś z tobą jest nie tak. Nigdy nie ma tak źle, żeby nie wyleczyła cię perfekcyjna niedziela, z błękitnym niebem i słońcem nagrzewającym twój kombinezon kiedy będziesz bez skrępowania ciął kolejne zakręty w totalnej symbiozie człowieka z maszyną. Chyba, że napiszesz na Facebooku, że trzeba zapierdalać, a potem owiniesz się na Volvo. Wtedy masz mocno przesrane. Te wszystkie powroty do domu, kiedy pada, te przemoczone bokserki i skarpety, te zaparowane wizjery i kilogramy Rutinoscorbinu. To wszystko nie będzie miało dla ciebie absolutnie żadnego znaczenia w pewien czerwcowy wieczór, kiedy słońce będzie powoli składało się do snu na purpurowym horyzoncie, a podświetlenie zegarów zacznie być widoczne. Takie mocno namaszczone liryką wizje można tworzyć bez końca. Jest jeden wspólny mianownik – motocykl sprawia, że czujesz się dobrze. Możesz osiągnąć to na wiele sposobów. Harmonizując się z maszyną na torze czy też paląc gumę na światłach.

Ludzie prowadzący seminaria dla menadżerów twierdzą, że aby oczyścić umysł należy zwizualizować sobie stół pełen notatek i je zrzucić na ziemię. Ma to pomóc wyklarować umysł, uprzątnąć zbędne myśli i zrobić miejsce dla nowych, kreatywnych idei, rozwiązań problemów. Być może to działa, ale zdecydowanie lepiej wsiąść na motocykl i nocą pojeździć po mieście. Przemierzanie motocyklem metropolii pochłoniętej przez noc ma w sobie coś terapeutycznego. Ja traktuje to jak kozetkę u psychologa, który wysłucha moich problemów i doradzi, co z nimi zrobić. Gwarantuję ci, że jeśli późną nocą przejedziesz się motocyklem po mieście, kiedy cała sieć dróg będzie dla Twojej dyspozycji, znajdziesz odpowiedź na wszystkie problemy obojętnie jakie by one były. Niektórzy w trudnych chwilach przypominają sobie wakacje na wsi u babci czy zachód słońca w Cabo de Gata. Kiedy ja potrzebuje ukojenia dla zszarganej codziennością duszy przywołuję wspomnienie snucia się Harleyem Road-Kingiem po mieście nad ranem, kiedy obok piekarni unosił się zapach świeżego powietrza, a na horyzoncie zaczynał się malować purpurowy poranek.

Zatem mamy konkluzję. Motocykl to lek na całe zło, który po prostu ma kilka skutków ubocznych w postaci bycia przemoczonym, wyziębionym i z bolącym kroczem. I owszem, te rzeczy będą ci przeszkadzać przez większość czasu, ale nadejdzie taka chwila, kiedy wszystkie katalizatory perfekcyjnej jazdy będą działać bezbłędnie, a wtedy po prostu będziesz się czuł dobrze. Oszczędzając przy tym na wizytach u specjalisty, alkoholu i używkach.

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze 43
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

NAS Analytics TAG
Zobacz również

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę