Ścigacz.pl

Tuż po ostatniej rundzie Mistrzostw Europy rozgrywanej na francuskim torze Magny Cours rozmawiamy ze startującym tam Mateuszem Stokłosą na temat minionego sezonu, a także jego najbliższych planów.

Ścigacz.pl: Po udanym sezonie 2007, kiedy to wywalczyłeś tytuł II V-ce Mistrza klasy Superstock 600, w tym sezonie obeszło się bez pudła. Jak zatem oceniasz swoje tegoroczne występy zarówno w WMMP jak i w Mistrzostwach Europy przy WSBK?

Mateusz Stokłosa: Sezon 2008 ułożył sie dla mnie niekorzystnie z wielu powodów. Zaczynając od problemów z dostarczeniem zawieszenia oraz innych niezbędnych akcesoriów, a kończąc na tym, że bardzo późno zacząłem trenować. Pierwszy wyścig w Mistrzostwach Polski był dla mnie udany zważywszy na problemy, jakie miałem przed sezonem. Niestety drugi wyścig był już bardzo pechowy, ponieważ na okrążeniu rozgrzewkowym zaliczyłem upadek. Od tego właśnie momentu ciągnął się za mną szereg niepowodzeń (problemy z motocyklem podczas wyścigu w Brnie, ciężki wypadek w Poznaniu na deszczu, woda w baku przed startem w Moście). Zadowolony jestem z czasów  osiągniętych szczególnie w Brnie i w Moście. Start w Mistrzostwach Europy przy WSBK był dla mnie bardzo trudny, ponieważ weekend wcześniej uległem ciężkiemu wypadkowi i byłem nie do końca sprawny na tej rundzie.

Ścigacz.pl: Ten rok rozpocząłeś z nowym modelem motocykla. Nie obeszło się jednak bez problemów. Czy ostatecznie udało się je rozwiązać, a co za tym idzie czy podjąłeś już decyzję, a jakim sprzęcie będziesz startował w sezonie 2009?

Mateusz Stokłosa: Rok 2009 stoi pod wielkim znakiem zapytania. Wstępnie planowałem wystartować w Mistrzostwach Europy rozgrywanych przy serii wyścigów WSBK w klasie Superstock 600. Niestety, jak się w minionym tygodniu okazało nowy przepis uniemożliwia mi starty w tych zawodach, ponieważ od przyszłego roku, w tej klasie będą mogli ścigać się zawodnicy do rocznika 1989 włącznie.

Ścigacz.pl: Sezon Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski można uznać już za zamknięty, jednak czy rzeczywiście oznacza to dla Ciebie koniec wyścigowych zmagań w roku 2009?

Mateusz Stokłosa: Sezon ten dokończę w barwach czeskiego teamu K+L Czech Intermoto. Za mną jedna z dwóch rund, w których zaplanowaliśmy wspólnie moje starty. Poza wyścigiem w Magny Cours, w którym wziąłem udział, wystartuję również w ostatniej w tym roku rundzie Mistrzostw Europy w WSBK, która zostanie rozegrana w Portimao w Portugalii.

Ścigacz.pl: Czego oczekiwałeś po występie w Magny Cours, jaki jest Twój cel?

Mateusz Stokłosa: Moim celem w Magny-Cours było przede wszystkim zaznajomienie się z pracą teamu, którego barwy reprezentowałem, a także zapoznanie się z nowym motocyklem. Na tym torze jechałem po raz pierwszy w swoim życiu. W trakcie samego wyścigu miałem również problemy z przednim zawieszeniem w moim motocyklu, co sprawiło, że na siódmym okrążeniu musiałem zjechać do boksów. Mam jednak nadzieję, że zebrane doświadczenia na tym torze zaprocentują w przyszłości.

Ścigacz.pl: Kto Ciebie wspierał w tym roku? Czy jest ktoś, komu chciałbyś podziękować?

Mateusz Stokłosa: Chciałbym bardzo serdecznie podziękować firmie Stokson, oraz producentowi opon Pirelli za wsparcie, firmie Autokompleks oraz Yamaha Motor Polska.

Ścigacz.pl: Bardzo dziękujemy za rozmowę i trzymamy kciuki za Twoje najbliższe zmagania!

Mateusz Stokłosa: Ja również bardzo dziękuję.