Ścigacz.pl

Tor wyścigowy Laguna Seca ma problemy. Mieszkańcy okolic autostrady 68 pozwali do sądu władze hrabstwa Monterey i radę nadzorczą władz i przyjaciół obiektu. Głównym powodem pozwu jest nadmierny hałas, ale pojawiły się też oskarżenia o generowanie większego ruchu na drogach i zaburzenie lokalnej gospodarki wodnej.

Tory wyścigowe nie mają łatwego życia. Choć pomagają kręcić się lokalnej gospodarce, pozwalają się wyszumieć miłośnikom szybkiej jazdy bez stwarzania ryzyka dla innych i oczywiście umożliwiają ekscytującą rywalizację, to zawsze znajdą się osoby, którym takie obiekty nie odpowiadają. Choć tym razem zajrzymy za ocean, to nawet na naszym podwórku w ostatnich latach było wiele spraw, w których mieszkańcy skarżyli się na torowy hałas, ale jednocześnie ci sami mieszkańcy skarżą się, jeśli ktoś niebezpiecznie zachowuje się na drodze.

W przypadku toru Laguna Seca władze hrabstwa Monterey i Monterey County Board of Supervisors and the Friends of Laguna Seca zostali pozwani do sądu przez mieszkańców okolic autostrady 68, którzy występują jako Highway 68 Coalition. Szeroko na ten temat rozpisuje się portal SFGATE, gdzie cała sprawa została dokładnie wyjaśniona. Mieszkańcy twierdzą, że w ciągu ostatnich 2 lat hałas generowany przez wydarzenia na torze znacznie się zwiększył. Wcześniej rzekomo wszystko było ok, kiedy tor miał innego zarządcę. Na hałasie jednak problem się nie kończy, ponieważ kolejne zarzuty dotyczą negatywnego wpływu na gospodarkę wodną i czystość wody, zaburzanie pracy kanalizacji i generowanie wzmożonego ruchu na okolicznych drogach.

Władze hrabstwa nie zgadzają się z tymi zarzutami i wspierają obiekt. Tylko w 2022 r. wydarzenia organizowane na torze sprawiły, że lokalna gospodarka została zasilona wydatkami w kwocie 246 mln dolarów, które pochodzą od osób odwiedzających obiekt. Prawnicy wynajęci przez Interstate 68 Coalition twierdzą, że teraz tor jest wynajmowany przez 340 dni w roku, a hałas przekracza 100 dB. Mieszkańcy chcą, żeby sąd zabronił wszelkich aktywności na torze, które przekraczają dopuszczalne normy hałasu, które ustalono w 1985 r.

- To smutne, że niektórzy postanowili złożyć skargę przeciw hrabstwu w związku z działalnością toru Laguna Seca. Hrabstwo w żaden sposób nie przyczyniło się do rzeczy, o które jest oskarżane i oczekuje pozytywnego rozstrzygnięcia - powiedział Nicholas M. Pasculli, dyrektor ds. komunikacji hrabstwa Monterey w wypowiedzi dla SFGATE.

Tor miał już w przeszłości problemy z mieszkańcami. Pierwsze wzmianki sięgają 1988 r. Wtedy obrońcy obiektu pisali wprost, że jeśli komuś nie odpowiada sąsiedztwo toru, to nie powinien kupować tutaj domu. Zadawano sobie też pytanie, czy w takim razie hałas generowany przez samoloty powinien doprowadzić do tego, że nie będzie już żadnych lotów. Na razie nie wiadomo, jaki będzie wyrok sądu, a władze zapowiedziały, że wszystkie imprezy na torze Laguna Seca odbędą się zgodnie z kalendarzem.