Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 8
Pokaż wszystkie komentarzeOdpowiem Ci tylko tak przyjacielu. Prawie byś sie obronił gdybyś nie napisał zdania o "cegle" bo niestety zabierajac sie do tekstu o sprawach technicznych nie mozna napisac sensownego artykułu lecąc temat "po łebkach", bo wówczas napiszesz dosłownie nic albo jak samo stwierdziłeś - nie odkryjesz wiedzy tajemnej, która w internecie jest dostepna powszechnie. Zamiast gadac z mechanikami (nawet najlepszymi lub za takich uchodzącymi) pogadaj z prawdziwym producentem oleju (producentem nie importerem, którego celem działalnosci jest sprzedaz, reklama i marketing) oraz z producentem/ami silników. To tyle. Az i tylko. Samo komentowanie w taki sposób jak to zrobiłeś jest....Z lekka żałosne, bo gdyby artykuł był naprawde dobry, obronił by sie sam a niestety nie jest w stanie, bo...patrz wyzej - czasem trzeba rzucić taka "cegłą" albo...napisac o czymś i podzielić to na 2-3 artykuły. Celem komentarza nie było obrazenie Ciębie, jesli tak sie poczułeś to sorry, chociaż z drugiej strony jesli sie tak poczułeś to albo jestes nadwrażliwy albo lubisz nadinterpretacje ew. nie lubisz przeczytac o sobie odrobiny gorzkich słów. ja pisałem tylko komentarz nie artykuł wiec nie mam czego bronić wiec nie licz na odnoszenie sie do poszczególnych punktów :) Ale sam doskonale wiesz, ze masz dokładnie tyle samo racji ile jej tez niestety nie masz. Dokąłdnie taki artykuł napisałeś. O...niczym.
OdpowiedzZarzut 5. jakieś wycieczki osobiste. A i mamy jeszcze zarzut 6. "Na koniec… Znowu to samo. Zaczęły dywagacją czy lepszy jest mineralny czy syntetyczny ale nikt nie uzyskał odpowiedzi, bo autor zapomniał o czym pisał a chciał się chyba pochwalić zdobyta w Internecie wiedzą na temat oznaczeń normatywnych." Proponuję przeczytać jeszcze raz tytuł tekstu: "Olej syntetyczny czy mineralny? Jaki lać do motocykla i dlaczego..." Jakby nie było wystarczająco zrozumiale, wyjaśniam, że to nie jest pytanie o to, który jest lepszy, tylko który lać. Nawet jeśli przyjmiemy hipotetycznie zarzut ZUO, to nie mogłem napisać na końcu, że mineralne są lepsze albo gorsze, bo to przecież zależy! A to wymagałoby kolejnej blachy tekstu z odpowiedzią na pytanie: „od czego”, co zresztą widać po objętości komentarza...
OdpowiedzZarzut 4. "Niestety to co autor napisał o klasach lepkościowych to kompletny stek bzdetów nie mających przełożenia na rzeczywistość". Akurat ma. Nie trzeba szukać w Internecie, można się zapytać mechaników. Natomiast obok norm lepkościowych ważne są też jakościowe, ale formuła krótkiego artykułu nie umożliwia napisania o wszystkim. Poza tym nikt nie chce czytać cegieł na 10 stron, ale tego ZUO może akurat nie wiedzieć.
OdpowiedzZarzut 3. "Teraz co do tych 10W40 o których autor wysnuł jakieś totalne dyrdymały, że 10 oznacza że olej trzyma parametry w temperaturach od -10st i 40 jako maksymalna temperature zewnetrzną. Co do drugiego to się akurat zgadza…" Nie dyrdymały. W tekście mamy: " Im niższa pierwsza liczba przed "W", tym olej może być używany w niższych temperaturach otoczenia. Im wyższa druga liczba, tym wyższa może być temperatura na zewnątrz, w której olej nie traci swoich właściwości. Dla przykładu olej do motocykli czterosuwowych 10W40 oznacza zakres warunków pracy w temperaturach od -10 stopni C do +40 stopni C." Przyjmuje się, że dla 0W jest to około -35, -40 stopni Celsjusza, dla 10W około -20, i tak dalej, im wyższa liczba przed „W” tym słabszy mróz potrzebny do osiągnięcia wartości granicznej przez nasz olej. Natomiast powinno być -20, a nie -10. Poprawione.
OdpowiedzZarzut 2. "10W40 nie mam pojecia skad autorowi wzięło się, że obie cyfry oznaczją zakres temperatur, bo tak nie jest" W tekście jest wyraźnie napisane: "Oznaczenie wygląda tak: #W# - gdzie pierwszy znak # oznacza lepkość oleju, a drugi to lepkość wysokotemperaturowa." Ale komentarz i tak nie bardzo, bo litera W (zima) wraz z poprzedzającą ją liczbą dotyczy warunków zimowych, czyli niskich temperatur, natomiast pozostała część kodu – do wysokich. I jest to wiedza powszechnie dostępna.
OdpowiedzPoczytałem zarzuty ZUO i nie mogę się zgodzić. Zarzut 1. „A ile on jest droższy, że może prowadzić do ruiny budżetu?” i dalszy wywód w tym wątku. Komentarz bez sensu, bo po pierwsze użytkownicy rzeczywiście kierując się różnicą w cenie. Piszę to na podstawie rozmów z właścicielami warsztatów motocyklowych. Poza tym, wskazane jest przecież, że tego robić nie warto i nie należy, bo w tekście mamy: "Oczywiście oleje mineralne są tańsze, ale jeśli podzielisz różnicę w cenie na 365 dni roku, okaże się, że dopłacasz raptem kilkanaście groszy dziennie. Czy warto w takim razie w ogóle używać oleju o gorszych parametrach?" Pytanie retoryczne. Podpowiem odpowiedź: nie warto.
OdpowiedzJaki Olej - przede wszystkim taki, jaki zaleca do danego silnika producent pojazdu w instrukcji obslugi. Nie ma tu dowolnosci. Czasem zalecenia te roznia sie w zaleznosci od warunkow eksploatacji ( pory roku - klimatu). Chyba, ze chcemy udawac, ze o konstrukcji silnika naszego pojazdu, wiemy wiecej niz inzynierowie, ktorzy go stworzyli.. coz.. biedny wtedy taki silnik..
OdpowiedzDokładnie tak. I niestety dokładnie w takiej pozycji (madrzejszego od konstruktorów) postawił lub raczej próbował postawic sie autor. i dał d...
OdpowiedzEmmm...W kraju, w kóym wymyślono więskzosc rodzajów silnków spalinowych do których jako ochrony używa sie oleju mói się wprost - wymiana oleju to najtańsza ze wszystkich elementów obsługowych, jakie nalezy wykonać, wiec nigdy, przenigdy nie rozumiem zdań/pytań o to czy "lać drogi olej syntetyczny" A niby o ile on jest dorższy, że moze porwadzic do ruiny budżetu? Tak na szybko nawet patrząc...4 litry (czyli do większosci motocykli wystarczajaca ilosc na jednorazową wymianę) ten sam producent, ta sama klasa lepkościowa i gęstosci, czyli 10W40 (nie mam pojecia skad autorowi wzieło sie, że obie cyfry oznaczaja zakres teperatur, bo tak nie jest) w przypadku mineralnego to 110PLN w przypadku pełnego syntetyka 195PLN. Półsyntetyk (nie chcem i sie szkać) pewnie bedzie plasował sie w okolicy 150PLN... Raz do roku 200PLN to naprawde ruina finansowa? To zróbcie moze tak (do tych co nadal oszczędzają) - policzcie na szybko ile wydajecie w ciagu roku na totalne pierdolety...Nawet uwzgledniajac smeiciowe zarcie w barach z duzą literką M...I co wyszło? teraz co do tych 10W40 o ktorych autor wysnuł jakieś totalne dyrdymały, ze 10 oznacza że olej trzyma parametry w tmeperaturach od - 10st i 40 jako maksymalna temperaturę zewnetrzną....Co do drugiego to sie akurat zgadza. 40, 50 itd. oznacza gęstość oleju. Im wyzsza tym łatwiej olej radził sobie bedzie takze w upałach panujacych na zewnątrz. Ale... To w bardzo duzej mierze dotyczy głownie silników chłodzonych poweitrzem, bo te sa bardziej wrazliwe na warunki zewnętrzne i w ich przypadku warto przemyśleć dobór tej granicy. Tj...Wybierajac sie do krajów, gdzie temperatury w lecie spokojnie przekraczaja 30st to 40 moze byc za mało. W silniku chłodzonym ciecza lub cieczą i olejem (w sumie kazdy silnik jest chłodzony olejem, nie kazdy ma chłodnicę oleju) 40 moze byc wystarczajacy. jednak newralgicznym parametrem jest klasa lepkosci, czyli to 10 przed W. o ile z duga cyferka mozęmy sobie cyrklowac w zaleznosci od tego gdzie sie wybieramy i wybierać olej z wyzszym lub nizszym parametrem gestosci o tyle NIE WOLNO bawić sie w zmiany oleju pod wzgledem klasy lepkoscowej. Bo ona odpowiada za to, czy w silniku w istotnych miejscach zostanie wytworzony film olejowy czy nie. Jak nie, lub bedzie miał luki/przerwy to naturalnie nie bedzie smarował własciwie i bedzie na pewno dochodziło do szybszego zużywania sie tych czesci w najgorszym przypadku dojdzie do zatarcie, jesli film olejowy nie wytworzy sie prawie w ogóle. A zabawa w żąglerkę klasa lepkosci moze to łatwo spowodować. jeżeli producent zaleca olej o klasie lepkosciowe 10, 20, 05, 00 oznacza to, że wewnetrzen spasowanie częsci oraz zaprojektowane kanały smarujące są przewidziane łasnie dla tej klasy lepkosciowej oleju. Kazdy inny nie bedzie spełniał zadania we własciwym stopniu i bedzie prowadził do uszkodzen lub w najlepszym przypadku, spadku paraemtrów samego silnika. I to wyraxnie odczuwalnych. Niestety to co napisał autor o klasach lepkosciowych to kompletny stek bzdetów nie majacych przęłozenia na rzeczywistosc...Podejscie tago typu jakie zaprezentował moze dizałać tylko w sporcie, gdzie silniki przez cale swoje, i tak krótkie życie pracują zwykle na pełnym wysileniu. W normalnej eksploatacji żonglerka klasami lekościowymi zawsze konczy sie źle. Choc mozę byc rozłozona w czasie, tak ze nawet osoba, która to robi sie o tym nie dowie, bo jego eksperymenty odczuje dopeiro 2 lub 3 właściciel danego motocykla. Także...No gruby stek bzdur o tym filmie olejowym, co tłumaczy prawdopodobnie fakt, ze autor coś wie moze o samych olejach ale niewiele o silnikach i tym jak sie je konstruuje i dlaczego akurat tak. prawda jest jedynie to, że klasa lepkosci nie wskazuje na baze oleju. Sa oleje mineralne o róznych lepkosciach i są tez sysntetyczne o takich samych klasach lepkosci. Na koniec...Znowu to samo....Zaczelo sie dywagacją czy lepszy jest mineralny czy syntetyczny ale nikt tu nie uzyskał odpowiedzi, bo autor zapomniał o czym pisał a chciał sie chyba pochawlic zdobytą w internecie wiedzą natemat oznaceń normatywnych. Zrobie to za niego. Sprawa numer jeden - zalecenia producenta. Sprawa numer dwa wiek maszyny. Sprawa numer trzy - wasz wybór uzasadniony czymkolwiek. Ad.1 jeżlei producent podaje klasę lekościową i gestosciową oleju jaki nalezy stosowac bez wspominania o tym jakiego typu baze olej powinien posiadac (czasem jest tak, że okresla się czy powinien być semi lub syntetic a czasem producent podaje np. rózne parametry okreslajac przy kazdym baze oleju w tym takze mineralny. Jezeli nie ma nigdzie takiej wzmianki i zalecenie brzmi po prostu 10W40 czy dowolne inne to znaczy, że baza oleju nie ma znaczenia. Bo do niektórych, szczegolnie starszych konstrukcji olej mineralny bedzie równie dobry jak poł lub pełny syntetyk. Szczególnie współczesne oleje mineralne to nie jest już okres MIXOLA o losowej jakosci tylko bardzo zaawansowane produkty a baza mineralna nie oznacza, że olej wyciskany jest z rzepaku. nie trzeba a nawet nie nalezy sie og bać. naturalnie jak producent zaleca oleje wyąłcznie pół lub syntetyczne to wówczas te na bazie minralnej odpadaja definitywnie. Ad2. Juz wpsomniałem, ze w starszych konstrukcjach olej mineralny czy syntetyczny beda spełniały tak samo dobrze swoja role. Różnica jest jedynie taka, że w pryzpadku mineralnego trzeba nieco bardziej myslec o tym w jaki sposób i w jakich warunkach eksploatowany jest naszm otocykl. jezeli np. często podróżujecie daleko i w bardzo zmiennych warunkach temepraturowych to korzystajac z oleju mineralnego lepiej bedzie wymeinic go częsciej niz zaleca producent a raz do roku to wręcz miniumum. najlepiej nawet 2 razy. Wtedy jednak prosty rachunek wychodzi, że to bedzie drozsze od uzycia oleju syntetycznego, który nie jest tak wrazliwy na różnicę warunków zewnętrznych i temperatur i starzeje sie znacznie bardziej statycznie. olej na bazie mineralnej w pryzpadku ekstremalnych zmian morze stracić dużą częśc swoich wąłściwości bardzo szybko gdy np. w tym miesiacu pojedziemy do afryki a w przyszłym na Spitzbergen. Wowczas raczej nasz mineralny olej bedzie nadawał sie do wymiany od razu po dotarciu i przejechaniu kilkudziesieciu kilometrów. i to tyle. Ad.3 Dokaldnie tak. Jezlei wg. producenta waszej maszyny nie ma przeciwwskazań, mozecie uzywać oleju o dowolnej bazie, majac na uwadze jedynie fakt tego co napisałem powyzej. W relatywnie stabilnych warunkach, czyli np. cały rok jeżdzenia w jedenej strefie klimatycznej kazdy olej bedzie dobry pod warunkiem normalnej a nie ekstremalnej eksploatacji. To znaczy, że wymienic go bedzieciem usieli po okreslonym przez serwisówke przebiegu lub raz w roku jak wpsomniał autor. Niewazne czy to bedzie olej mineralny czy nie. I tu mineralny faktycznie daje jakąs oszczednośc choc jak tez słusznie zauwazył autor na samym początku...oszczedzacie w skali roku parę groszy dziennie...nie iwme czy warto? Wasz wybór.
Odpowiedz