Ścigacz.pl

To trochę zaskakujące, kiedy rozmawiamy o niezwykle utalentowanym zawodniku, który może bić rekordy okrążeń i wygrywać mistrzostwa, ale nie posiada licencji, aby legalnie jeździć na motocyklu po publicznych drogach.

Może więc dokonywać cudów przy prędkości 200 km/h w Jerez, ale nie może wyskoczyć z domu do sklepu na swoim Kawasaki w niedzielny poranek.

Jonathan Rea to legenda Superbike. Brytyjczyk jeżdżący od lat w drużynie Kawasaki Racing Team zaczynał od wyścigów motocrossowych, ale ostatecznie całą uwagę i siły poświęcił rywalizacji w Superbike World Championship, w którym dominuje nieprzerwanie do 2015 roku.

Ale 34-letni mistrz postawił przed sobą jeszcze jeden trudny cel w bieżącym sezonie. Sześciokrotny triumfator Superbike chce wreszcie zdobyć motocyklowe prawo jazdy. Teraz możemy zobaczyć film, na którym pracowicie wykręca ósemki na placu manewrowym i uczy się slalomu pomiędzy pomarańczowymi pachołkami. To trudne.        

Kilka miesięcy temu Rea zdradził, że już raz nie zdał egzaminu teoretycznego na prawo jazdy A i nie posiada uprawnień do poruszania się motocyklem. Próbę podjął na wyspie Man, gdzie odbywają się najsłynniejsze uliczne wyścigi motocyklowe świata. Mistrz opowiedział również o swoim zakłopotaniu, gdy nie mógł pojechać motocyklem do sklepu, bo nie ma prawa jazdy A.

Teraz w sieci możemy zobaczyć uroczy film z nauki jazdy pod okiem doświadczonego instruktora. Jonathan Rea musi wyjeździć odpowiednią liczbę godzin, jak każdy inny kursant marzący o zdobyciu uprawnień kierowcy silnikowego jednośladu.

34-letni mistrz zapowiada również, że niedługo przystąpi do egzaminu, a film z tego wydarzenia umieści na swoim kanale Fb.

Może Netflix albo HBO nakręcą jakiś dokument z tego wydarzenia? Na pewno miałby świętną oglądalność, nie uważacie?