Mariusz postanowił, że nie będzie robić włoskiemu klasykowi krzywdy i wszystkie fabryczne elementy, które zostały zdemontowane, starannie zabezpieczono i odłożono na półkę, aby zawsze można było przywrócić Gutkowi jego fabryczny kształt. Z tego też powodu rama ustrzegła się jakichkolwiek ingerencji. Snopy iskier sypiące się w warsztacie? Nie tym razem. By przywrócić maszynie dawny blask Mariusz pokrył nowym lakierem ramę, wahacz, koła i dolne lagi widelca. Spośród elementów karoseryjnych jedynie zbiornik paliwa pozostał na swym miejscu, a jego malowanie jest dziełem Adiego, który malował nie tylko wszystkie motocykle Mariusza, ale również wiele innych customowych projektów, które powstają w bliższych i dalszych okolicach Torunia. W celu odchudzenia maszyny i zmiany stylizacji zgodnie z kafiakowymi kanonami, motocykl otrzymał nową, bardziej płaską kanapę z charakterystycznym zadupkiem, boczki zostały usunięte, a w miejsce oryginalnych błotników pojawiły się nowe chromowane, dzięki czemu Gutek wygląda bardziej klasycznie.
Galeria pochodzi z artykułu:
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze