Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Witam, ja postanowiłam przejść po kolei wszystkie "kamienie milowe" piętrzące się na drodze do upragnionej, legalnej jazdy motocyklem. W tym momencie, na wszystkie rzeczy z tym związane (kurs, dodatkowe lekcje, egzaminy itd.), wydałam kwotę, która spokojnie wystarczyłaby na zakup motocykla, którym chciałabym jeździć. I niestety, nic nie zapowiada upragnionego końca (egzamin praktyczny jedna wielka masakra). Podsumowując, gdy porównuję swoje wydatki i 200zł mandatu- wychodzi blado i trochę się niektórym osobą nie dziwie :(.