Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Smutna historia ale żeby tak od razu "zła żona"? Kto wie, gdyby nie ona to może zabił by sie tak szybko, że i syna by nie miał? Poza tym jak się nie ma jaj by się postawić Pani Żonie to jak ma ich starczyć do opanowania ciężkiego motoru? Sam chciałem nauczyć sie jeździć na motorze już od liceum. Wtedy oczywiście na przeszkodzie stali rodzice, potem w dorosłym życiu pieniędzy było mało. Gdy po przekroczeniu trzydziestki poszedłem do mojej małżonki i powiedziałem, że idę na kurs na A, powiedziała: "to dobrze, nie będziesz spędzał życia stojąc w korkach"