Wysoka liczba ofiar śmiertelnych wypadków drogowych w Polsce w 2020 roku. Ambitny plan Unii Europejskiej nie zadziałał
Unia Europejska chciała zmniejszyć liczbę ofiar śmiertelnych o połowę i dała sobie na to 10 lat. Teraz wiadomo już, że plan ten się nie powiódł i na dodatek Polska jest na czele niechlubnego rankingu liczby ofiar śmiertelnych na milion mieszkańców.
Komisja Europejska poinformowała, że w 2020 roku na europejskich drogach zginęło 18,8 tys. osób. Z jednej strony to dobra wiadomość, bo wypadki pochłonęły o 4 tys. mniej ofiar niż w 2019 roku, ale z drugiej - oznacza to, że plan poprawy bezpieczeństwa na drogach nie zadziałał zgodnie z oczekiwaniami. Wspomniany plan zakładał, że w ciągu 10 lat liczba ofiar spadnie o połowę. Europejska Rada Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym postawiła sobie jednak kolejny cel i do 2030 chce zmniejszyć o połowę liczbę osób ciężko rannych.
Najwięcej osób zginęło w terenie zabudowanym i byli to przeważnie piesi, rowerzyści i motocykliści, którzy są tak zwanymi niechronionymi uczestnikami ruchu. W związku z tym możemy spodziewać się intensyfikacji działań zmierzających do obniżenia prędkości w miastach, a także nowych przepisów zwiększających bezpieczeństwo tych grup. Przykładem takiego przepisu może być niedawny sejmowy projekt zakładający zwiększenie wymaganej odległości podczas wyprzedzania roweru lub motocykla z 1 do 1,5 metra.
Jak wyglądał rok 2020 w liczbach? W 2010 roku w Polsce zginęły 103 osoby na milion mieszkańców, a 10 lat później było to 65 osób, co dało poprawę o 37%. Na tym koniec dobrych wiadomości, ponieważ wyższy współczynnik ofiar śmiertelnych na milion mieszkańców mają tylko Bułgaria (67), Łotwa (74) i Rumunia (85). Wzorem do naśladowania jest Szwecja, która zakończyła rok 2020 ze współczynnikiem wynoszącym 18 ofiar na milion mieszkańców. Największy spadek liczby ofiar śmiertelnych w ciągu 10 lat odnotowała Grecja i wyniósł on aż 54%. W 2010 roku na greckich drogach ginęło 113 osób na milion mieszkańców, a w 2020 roku liczba ofiar spadła do 54 osób.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze