Suzuki Hayabusa mo¿e dostaæ zmienne fazy rozrz±du. Szykuje siê kolejna rewolucja w legendarnym modelu
Suzuki nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa w kwestii rozwoju kultowej Hayabusy. Najnowsze szkice patentowe, które pojawiły się w sieci, wskazują na nadchodzącą aktualizację silnika. Dzięki niej motocykl mógłby zyskać dodatkową moc. Jednocześnie rozwiązanie jest proste i znane z modelu GSX-R1000.
Suzuki po raz pierwszy wprowadziło zmienne fazy rozrządu w modelu GSX-R1000 i jak dotąd był to jedyny model, w którym producent zastosował takie rozwiązanie. Wykorzystano prosty system mechaniczny, który zaczerpnięto z MotoGP. Ciekawostką jest jednak fakt, że jeszcze w 2020 roku producent zaprezentował system hydrauliczny, ale ten nigdy nie wszedł do produkcji. Na dodatek Japończycy wycofali się z wyścigów, więc raczej nie ma co liczyć na nową generację GSX-R1000.
Szkice patentowe dotyczące Hayabusy pokazują ten sam system, który był w modelu GSX-R1000, ale jego aktywator został przeniesiony. Według nowych założeń będzie zamontowany w bocznej części bloku silnika. To pozwoli uniknąć konieczności dokonania zmian konstrukcyjnych w ramie motocykla. Tym samym producent zaoszczędzi na opracowaniu nowej generacji motocykla i nie zafunduje klientom cenowego szoku.
Mechanizm zmiennych faz rozrządu jest wbudowany w koło zębate wałka rozrządu zaworów dolotowych. Pomiędzy kołem zębatym i płytą prowadzącą umieszczono 12 stalowych kulek. Płyta jest połączona bezpośrednio z wałkiem rozrządu. System zajmuje niewiele miejsca i nie wymaga dokonywania znaczących zmian konstrukcyjnych w silniku. Efektem jest zmniejszenie apetytu na paliwo i emisji spalin w niskim zakresie obrotów. Układ pozwoli też na zwiększenie mocy, ponieważ w modelu przedstawionym w 2021 r. jest ona nieznacznie niższa niż w poprzedniej generacji.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze