Robbie Maddison przejechał po wodzie z Europy do Azji. Nie zajęło mu to wiele czasu
Znany australijski kaskader słynie z wodnych popisów. Jeździł już po Zatoce Sydney, zaliczył przejazd we wnętrzu morskiej fali zarezerwowany wcześniej wyłącznie dla surferów. Nakręcił również klip promocyjny dla Red Bulla jadąc kanałami w holenderskiej Hadze. Ale to mu nie wystarczyło.
Tym razem postanowił pobić swoje dotychczasowe osiągnięcia i zostać przy okazji pierwszą osobą, która przejedzie na motocyklu z Europy do Azji, ale przez wodę.
Oczywiście to świetnie brzmi jako tytuł, natomiast w rzeczywistości nie jest aż tak spektakularne wyzwanie. Kaskader po prostu wybrał umowny punkt graniczny pomiędzy Europą i Azją, czyli cieśninę Bosfor w Istambule, w Turcji. Chociaż cieśnina ma 32 kilometry długości, to w najwęższym miejscu ma tylko 730 metry. Łączy Morze Czarne i Morze Marmara.
Co prawda kanał ma mniej niż kilometr szerokości, ale nadal może być niebezpieczny, ponieważ jest jedną z najbardziej ruchliwych dróg wodnych w Europie, a głębokość toru wodnego waha się od 30 do 120 metrów. Każdego roku przez cieśninę przepływa około 48 tys. statków. To trzy razy więcej niż przez Kanał Sueski i cztery razy więcej niż przez Kanał Panamski.
Aby w ogóle bezpiecznie wjechać motocyklem na wodę, zespół Maddisona musiał dogadać z władzami wstrzymanie ruchu statków na czas potrzebnych do przeprawy. To na pewno nie było łatwe. Może nawet trudniejsze, niż sam przejazd po Bosforze.
Do jazdy po wodzie Maddison użył specjalnie przygotowanego KTM-a wyposażonego w narty i opony z łopatkami. Musiał pilnować prędkości 70 km/h, aby utrzymać się na powierzchni. Na obu brzegach zbudowano również specjalne rampy, aby mógł bezpiecznie wjechać i wyjechać.
Oprócz nowego rekordu świata, wyczyn został wykorzystany na potrzeby reklamy lodów Big Bold firmy Algida. W sumie przepłynięcie z Ortaköy po europejskiej stronie Stambułu do Beylerbeyi po stronie azjatyckiej zajęło Maddisonowi 90 sekund. Całkowity czas podróży w obie strony wyniósł 3 minuty.
Nie wygląda na to, żeby australijski kaskader miał zamiar się zatrzymać w najbliższym czasie. Być może powinien pomyśleć o stworzeniu produkcyjnej wersji swojego motocykla, którym każdy mógłby jeździć po wodzie?
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzefilm nie pokazujący motocykla i jak zbudowane są koła to jakieś nieporozumienie które nie powinno trafić na strony motocyklowe
Odpowiedz