Portugalski hymn po wy¶cigu Moto2 w Walencji i wielki dzwon w pierwszym zakrêcie
Miguel Oliveira zwyciężył w swoim ostatnim wyścigu w pośredniej kategorii, pod nieobecność swoich głównych konkurentów. Mokry wyścig w Walencji dostarczył nam wielkich emocji.
Zdobyte pole position natchnęło Lucę Mariniego do mocnego startu, lecz niestety już na pierwszym okrążeniu, wchodząc w drugi zakręt popełnił fatalny błąd. Chwilę potem Mir podciął Lorenzo Barldassarriego obaj wypadli w rywalizacji. Jadący z numerem 36 Mir nie mógł przez to godnie pożegnać się z Moto2, przed awansem do królewskiej kategorii.
DISASTER! 💢
— MotoGP™🇪🇸🏁 (@MotoGP) 18 listopada 2018
The pole man is down at Turn 2! @Luca_Marini_97 crashes out along with @7balda and @Joanmir36 😣#ValenciaGP pic.twitter.com/zXTfHFODHc
Oliveira startował z dziesiątej pozycji, wykorzystał zamieszanie w czołówce i po kilku minutach wyszedł na prowadzenie. Po kilku okrążeniach musiał uznać wyższość młodszego z braci Marquezów - Alexa. Hiszpan prowadził do chwili, gdy sam wpadł w poślizg. Szczęście w nieszczęściu, że wywrotka nie była zbyt poważna i mógł wrócić na tor, na całkiem niezłej, gdyż trzeciej pozycji. KTM z numerem 44 znów prowadził i pozostał na czele do końca mokrego wyścigu na torze Ricardo Tormo. Iker Lecuona wywalczył drugie miejsce przed własną publicznością, co było jego najlepszym wynikiem w prawie trzyletniej karierze w wadze średniej. Wspomniany już Marquez obronił trzecie miejsce i przekroczył linię mety ze stratą ponad 22 sekund do Oliveiry.
Podium celebrations 🍾
— MotoGP™🇪🇸🏁 (@MotoGP) 18 listopada 2018
The final #Moto2 rostrum of the year!#ValenciaGP 🇪🇸 pic.twitter.com/jL6K5fTZzR
Tuż za podium uplasował się Matia Pasini. Ten doświadczony Włoch również nie wystrzegł się błędów, lecz zdołał dojechać do mety. Piąty finiszował Australijczyk Remy Gardner, przed Fabio Quartararo i Marcelem Schrotterem. Osiem punktów za ósme miejsce zdobył Augusto Fernandez, przed Andreą Locatellim i dziesiątym Simone Corsim. Mistrz świata sezonu 2018 i przechodzący z początkiem nowego sezonu do MotoGP Peco Bagnaia przeciął linię mety dopiero na 14. pozycji.
Do pechowej trójki z pierwszego okrążenia, dołączyło w dalszej części wyścigu aż ośmiu zawodników przegrywających z brakiem przyczepności na mokrym torze pod Walencją. Zwykle świetnie radzący sobie w takich warunkach Malezyjczyk Pawi wypadł już na trzecim kółku. Chwilę potem z toru wyleciał chyba rekordzista sezonu w tej niechlubnej klasyfikacji - Sam Lowes. Brad Binder był kolejnym pechowcem, dalej przewracali się Jorge Navarro, Tommaso Marcon, Joe Roberts, Xavi Vierge i przechodzący do MotoE - Niki Tuuli.
More DRAMA!
— MotoGP™🇪🇸🏁 (@MotoGP) 18 listopada 2018
Not the end of the season @XaviVierge wanted at all! He's gone down out of 3rd place at turn 8!
Lecuona is through to the final podium position!#ValenciaGP pic.twitter.com/z3RMSpdGuh
To był ostatni wyścig klasy Moto2 z motocyklami wyposażonymi w silniki Hondy CBR600RR. Te seryjne silniki napędzały pośrednią kategorię od początku jej istnienia, by teraz ustąpić miejsca nowym motorom produkcji Triumpha.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze