Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeKiepskiego prawnika miales, albo inaczej - kierowca samochodu mial dobrego. Mialem identyczna stluczke, w UK,, z tym ze przy bardzo niskiej predkosci wiec ani mi ani motocyklowi ze duzo sie nie stalo. Zaczelo sie od proponowania 80/20 ze 80% mojej winy.Moi ubezpieczyciele powiedzieli, ze z miejsca moga mi to przerobic na 50/50. Wzialem prawnika z polecenia. W tej chwili po wymianie dyskusji pomiedzy moim prawnikiem a ubezpieczalnia sprawa jest na 80/20 ale 20% mojej winy a 80% kierowcy, czyli dokladna odwrotnosc tego co bylo na poczatku, i na tym nie koniec bo czekamy na jeszcze czekamy na jedna odpowiedz na precedens, jak bedzie negatywna to moj prawnik bierze ta sprawe do sadu gdyz jest pewien iz wygra 100% winy kierowcy (zreszta ma w swoim portfolio juz takie sprawy). Zalezy to od bardzo wielu czynnikow - z jaka predkoscia filtrujesz (najwazniejsze!), po swoim czy po przeciwnym pasie, czy masz swiadkow, ktorzy widzieli w jaki sposob jechales, i generalnie "niebezpieczna jazda" to musiales niezle zapierniczac (albo tak ktos wmowil policji) bo filtrowanie jest legalne i nawet opisane w brytyjskim kodeksie drogowym. Wine przy wypadku zprzy filtrowaniu mozna przyznac dla motocykla tylko w kilku przypadkach - i to albo ze wzgledu na duza predkosc, albo na podwojnej ciaglej czy powierzchni wylaczonej z ruchu, po ktorym pasie sie poruszales i takie tam niuanse. No i bardzo duzo zalezy od prawnika - dobrze miec sprawdzonego prawnika-motocykliste a nie pierwszego lepszego "no claim-no fee" bo oni tylko czarowac umieja. P.S. tez mam prawo jazdy zawodowe (brytyjskie) aczkolwiek obecnie pracuje w innym zawodzie (nie jako kierowca)
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza