Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Dokładnie. Należę do ludzi którzy prezentują tzw "azjatyckie" podejście do "motocyklizmu" (jak ja nienawidzę tego słowa!). Wynika to może z tego, że jednośladami zaraziłem się od kolegi który swoje prawko na moto zrobił w Indonezji... Nieważne. Dla mnie moto to środek transportu który mam za zadanie wygodnie przewieźć mnie, dziewczynę i mój plecak do szkoły i apiać. I nie wyobrażam sobie, że miałbym w szkolnej szatni rozbierać się z torowej skóry, ochraniaczy i całego skafandra z którego wylewa się hektolitrami pot bo tak zwana wentylacja choćby nie wiem jak szumnie reklamowana przez producentów w.w uniformów to fikcja. A niestety, w przypadku 90% motocyklistów jeżeli rozpieprzą się na swoich litrowych przecinakach przy prędkości bliskiej V1 startującego 747, to hektolitry potu zebrane pod kombinezonem G im pomogą.