Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Tu nie chodzi o to czy się "da".. wiadomo, że jak sie uprzesz to i na rolkach pojedziesz w taką trasę, ale pytanie czy ma to sens i czy to sprawia frajdę jak jadąc 80 km/h czujesz oddech tira na plecach, czy jak podczas wyprzedzania takowego, bo jakimś cudem rozbujasz się do 100 km/h, wystarczy Ci kilometr prostej? co z kuframi, co z pasażerem? chcecie mi powiedzieć, że na chińskim 125 centymetrowym rumaku usiądą 2 dorosłe osoby z 3 kuframi i pojadą w europę? ktoś kto nigdy nie miał do czynienia z tak obładowanym motocyklem w trasie, może i w to uwierzy i sie nabierze, napali, kupi sprzęta, a potem bolesne spotkanie z rzeczywistością... jaki jest sens wydawać 7 tysięcy na takie badziewie z rowerowymi oponami, zawieszeniem i hamulcami? zaokrąglisz tą sumę do 10 tys i zrobisz w tej kasie prawko kat A, kupisz 20 letnie turystyczne enduro o mocy przekraczającej ok. 50 km, obwiesisz kuframi, załadujesz pasażera i pojedziesz do Macedonii, nie bojąc się o nic, bo trafiając na zadbany (nawet 20 letni) egzemplarz np. Trampka 600 lub starej ST, przejeździsz nim 2x więcej zanim się rozleci, niż tą chińską motorynką. Aha i dodam, że posiadasz wtedy "pełno prawny" motocykl, którym możesz bezpiecznie i sprawnie poruszać się w trasie czy po mieście, a nie zastanawiać się czy ten "samochód" za Tobą, już jest na tyle wku****ny, żeby Ci wjechać w dupę czy jeszcze nie..