Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
A ja powiem ze wyrok wyrokiem, a prawda jest taka, ze gdyby nie nazywal sie tak jak sie nazywa to wyrok bylby inny... Mialem praktycznie taki sam wypadek tylko bylo kilka roznic. W moim: ja jechalem samochodem osobowym-wymusil mi TIR wyjezdzajac z podporzadkowanej, jechalem wg bieglych 84, a powinienem 70 i to ja dostalem wyrok roku w zawiasach na trzy, bo gdybym jechal 70 to i moze by do wypadku nie doszlo. Czyli byly dwie roznice, nie moto-osobowka tylko osobowka-tir i nie 125-90 tylko 84-70km/h i oczywiscie znaczaca roznica... Nie nazywam sie Walesa i nie nalezalo mi sie 20tys zadosc uczynienia... Takie prawo, taki kraj