Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Przed wszystkim należy myśleć, żadne testy, selekcja, egzaminy nie odsieją głupoty. Tylko codzienna droga to weryfikuje - brutalnie. Brakuje centrum szkoleń z torem wyścigowym na którym można ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. A u nas mamy tak że każdy uczy się dopiero na drodze jednym się udaje, a innym niestety nie mają tyle szczęścia. I druga sprawa trzeba chcieć. Ja sam jak zaczynałem w miarę nie dawną to na tyle chciałem dobrze jeździć że po otrzymaniu prawka A (prawko na B miałem już prawie od 15 lat) uczestniczyłem we wszystkich możliwych szkoleniach, weekendach, szkołach doskonalenia jazdy - dosłownie wszystkiego co dawało możliwość douczenia się. To daje naprawdę dużo. A wracając do wypowiedzi Tomka, szkoda że to tak nie jest super profesjonalnie na jego kursach, jak w jego felietonach (jedynym plusem że ma dostęp do duże go placu na lotnisku Bemowo). A szkoda bo może ktoś w końcu wybuduje u nas takie centrum szkolenia - np. pod patronatem znanej marki motocyklowej. Gdzie każdy będzie miał warunki do szkolenia i będzie można się nauczyć sytuacji które nas spotykają w życiu codziennym na drodze. Tylko jeszcze chyba trochę poczekamy bo u nas nie ma jeszcze rynku na moto.