Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
W artykule jest bardzo poważny błąd, który wypacza całkowicie jego końcowe optymistyczne przesłanie. Materiały policji, zawierające dane statystyczne z lat 2007 i 2008, różnią się od siebie formą ich przedstawienia i szczegółami. Można jednak trochę się przyjrzeć. Dla motocyklistów liczba zabitych wg sprawcy wypadku wynosi 156 w 2007 r. i 184 w 2008 r. Natomiast wg użytkowników (kierowca i pasażer) wynosi 215 w 2007 r. i 262 w 2008 r. Skąd autor wziął liczbę 193? W raporcie za 2008 r. w odniesieniu do motocyklistów nigdzie ona nie występuje. Podane przeze mnie liczby natomiast występują w raportach za lata 2007 i 2008. Moje zatem pytanie: GDZIE I W CZYM JEST LEPIEJ? No i skąd tu optymizm, bo ja widzę WZROST. Oczywiście nie taki, jak liczby jednośladów, ale WZROST. A biorąc pod uwagę właśnie ów wzrost liczby jednośladów, to lata 2009-2010 powinny być jeszcze gorsze, bo prawdopodobieństwo wypadku wcale nie jest największe wtedy, kiedy człowiek kupuje maszynę i zaczyna jeździć. Tylko wtedy, kiedy zaczyna WIERZYĆ, że już jeździć umie. A to przychodzi zazwyczaj po 2-3 sezonach...