Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Nie dalej jak wczoraj czytałem o tym jak millenialsi stresują się dzisiejszą 18% inflacją i muszą wydawać fortunę na psychoanalityków. Z tego wszystkiego zajrzałem do swoich starych kwitów od motocykli, które są bardzo na rzeczy odnośnie cen z 1990 r. podanych w powyższym artykule. Wartości się zgadzają gdyż w maju 1990 kupiłem ETZ 251 bez przebiegu od pracownika Polmozbytu za 4 mln złotych. Zabawne jest to, że on kupił ją zaledwie 8 miesięcy wcześniej ze sklepu, w którym pracował, za 839 tys. Jeszcze zabawniejsze jest to, że niecały rok po zakupie mi ją skradziono i PZU z własnej nieprzymuszonej woli wypłaciło w listopadzie 1991 r z AC prawie 8 mln po uwzględnieniu inflacji (mimo iż kwota polisy opiewała bodajże na 5 mln). Jakieś 950% w dwa lata. To się się nazywa inflacja kochani millenialsi, a nie jakieś dzisiejsze popierdółki!