Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
100% racji. Niemiecka mentalnosc sasiedzka. Usmiechy od ucha do ucha i czestowanie ciastem z jednej strony, a z drugiej donosy jesli dzieci za glosno tupią w trakcie sjesty poobiedniej, albo kosisz trawe poza scisle wyznaczona porą, nie mowiac o koniecznosci zgloszeniu strazy pozarnej checi grillowania, wraz z wniesieniem odpowiedniej oplaty (choc tego malo kto przestrzega). Znajomy wyjal na podworku kamienicy gazniki z motocykla, zabral do mieszkania, wyczyscil i zalozyl z powrotem. Zero halasu, zero odpalania. Na drugi dzien znalazl na drzwiach kartke podpisana, przez sasiadow, z informacja, ze podworko to nie warsztat i nie zycza sobie takiego korzystania z przestrzeni publicznej. Niestety zmierzamy w tym samym kierunku nadmiernego uporzadkowania co Niemcy i zakres swobody oraz podejscie "no nonsense" zaczyna sie kurczyc. Nie doceniamy tego co mamy i sami plujemy na siebie nawzajem. Przykre to.