Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Raz spróbowałem. Spadł pierwszy tej zimy śnieżek. Po kilku latach jeżdżenia moto uznałem, że co mi tam trochę śniegu. Wszyscy (auta też) jechali z 30km/h. I po jakimś kilometrze nie zauważyłem kałuży pod śniegiem. Kawałek po asfalcie, wstałem, otrzepałem się. Tył zwrot i do garażu. Może być zimno, nawet -10 nie jest tragedią jeśli wcześniej nie padało i nie jest zamarznięte wszystko. Ale śnieg - nie. Dziękuję, mam dla kogo żyć.