Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Dokladnie to samo pisali doswiadczeni dziennikarze motoryzaczyjni, w momencie premiery Katany 1100 w roku 1981: "po co komu 111 KM w motocyku drogowym?" I w zasadzie mieli racje... Za kolejne 23 lata na premierze ZX 10 R z cala slusznoscia zastanawiali sie, jaki smiertelnik opanuje 175 KM na mokrym. Od momentu pojawienia sie beemki S 1000 RR z mierzonymi 200 KM i pelnym pakietem elektroniki przestali nawet odradzac litry poczatkujacym... Nie oznacza to, ze wyscig zbrojen mocy nie stal sie bezsensowny po pojawieniu sie czarodziejskiej elektroniki. Jest nadal bezsensowny, bo w warunkach drogowych nawet na niemieckich autostradach wystarczy jakies 100 KM do wozenia pasazera i bagazu a poza autostrada 50 KM to calkiem zacna wartosc, ale za to ten wyscig jest fascynujacy, a maszyny nietuzinkowe i budzace emocje. I o to w tym chodzi. O track dayach swiadomie nie wspominam, gdzyz uwazam, ze zwykly smiertelnik wiecej skorzysta jezdzac po torze na RGV 250, czy ZXR 400, niz naszpikowanym elektronika dwustukonnym pociskiem.