Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Z doświadczenia wiem, że kupując chińczyka, trzeba celować w sam środek. Tzn. nie może to być coś najtańszego, bo... wiadomo. Ale z drugiej strony nie warto łasić się na drogie wodotryski i "rewolucje", bo te najczęściej okazują się klapą. Najlepiej wziąć coś ze średniej półki, co jest proste i sprawdzone, np. Bartona Classica. Żadnych zbędnych dodatków i świecidełek, zero udawania mocarnej sześcsetki, zwykły ładny i dobrze wykonany motocykl. importerzy to nie firmy motocyklowe działające od dziesięcioleci, nie mają tak dużego zaplecza technicznego, więc rzucanie się na niesprawdzone, lanserskie sprzęty jest nieodpowiedzialne.