Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
A jedyne co ja widzę to płacz obrażonego na cały świat frustrata, który jest dokładnie takim samym typem człowieka jak ci, których z taką nienawiścią opisuje. Oczywiście roszczeniowa postawa jest najwygodniejsza bo wystarczy obrazić się na cały świat i wyjść z założenia, skoro inni mogą hałasować (nie ważne z jakich powodów), to mi też wszystko wolno. Tylko, że z tym podejściem to nie bardzo zmieni się postrzeganie społeczeństwa. Autor poczynił w artykule straszliwe wyolbrzymienia (17 godzin koszenia trawy - przecież za ten czas skosi kilka hektarów, już po połowie tego czasu kosiarki nie będzie słychać), to że hałasy dochodzą z budowy - co w tym dziwnego, (autor ma szczęście, że ktoś tylko prostował gwoździe, a nie wbijał). Aż dziw bierze, że nie ma tu narzekania na karetki jeżdżące w nocy na sygnale - widocznie autor nie mieszka w pobliżu szpitala. Zawsze przeszkadzają nam bardziej cudze hałasy, problem w tym, że z płaczem dziecka albo koszeniem trawy większość społeczeństwa borykało się własnoręcznie, toteż łatwiej jest im zaakceptować jeśli ktoś inny jest źródłem