Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Fakt że jazda na śniegu "to wyższa szkoła jazdy" ale stękanie że się nie da to przesada. W tamtym roku objeździłem całą zimę (nawet jak na jezdni leżała 2cm płyta śniegowa) i wiecie co wam powiem przez tą zimę nauczyłem się więcej z techniki jazdy niż przez ostatnie 5 lat, teraz dokładnie wiem jak zachowuje się moto gdy chce się wyłożyć, gdzie ma środek ciężkości, jak zmieniać biegi by nawet plecaczek nie wiedział kiedy to robię. Do tego świetnie wyrabia się "drift". Ja mam ten fart iż jeżdżę w godzinach minimalnego ruchu więc ew wywrotka nie grodzi niczym poważnym. Ale niech sobie po próbują tego "mistrzowie prostej" to statystyki policyjne w lato będą o niebo lepsze (mniej wypadków). Jak ktoś nie próbował to radzę zacząć na parkingach (z wiadomych względów).