tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 WSB Assen - Podsumowanie
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

WSB Assen - Podsumowanie

Autor: Michał "Mick" Fiałkowski 2009.04.28, 20:30 Drukuj

Podczas niesamowitego weekendu w holenderskim Assen, Ben Spies znów zaskoczył i potwierdził, że jest jednym z najlepszych zawodników na świecie, ale jego szanse na mistrzowski tytuł w World Superbike znów stopniały.

Spies, na kolejnym zupełnie nowym dla siebie torze, zaskakiwał już do piątkowych treningów, regularnie notując najlepsze czasy. W sobotę Amerykanin sięgnął po czwarte z rzędu pole position i nadal jest w tym roku jedynym zwycięzcą sesji Superpole w nowym formacie.

Pierwszy wyścig upłynął pod znakiem jazdy, którą trudno jest opisać słowami. Spies najpierw w niesamowity sposób wyprzedził drugiego Leona Haslama, a następnie, tuż przed metą odebrał zwycięstwo Noriemu Hadze. Niestety, radość trzykrotnego mistrza USA klasy Superbike nie trwała zbyt długo, bowiem już na drugim kółku Spies wyleciał z drugiego wyścigu.

Po weekendzie pełnym kontrastów zawodnik Yamahy traci już do Noriego Hagi aż sześćdziesiąt punktów. Choć przed nami jeszcze dwadzieścia wyścigów, to jednak szanse Spiesa na tytuł wyraźnie zmalały.

"To był naprawdę ekscytujący weekend i fantastyczna walka z Haslamem i Hagą." - przyznał Spies. „Niestety w drugim wyścigu już na drugim kółku wyjechałem za szeroko z pierwszego zakrętu na sztuczną trawę i zaliczyłem uślizg tylnej opony. Nie wiem czy mogłem wygrać, ale czułem się lepiej niż w pierwszym wyścigu i na pewno pojechałbym szybciej. Nie mi się na szczęście nie stało. Niedawno testowaliśmy na torze Monza, więc już nie mogę doczekać się kolejnej rundy."

Haga powiększa przewagę

Prawdziwym zwycięzcą czwartej rundy World Superbike był w miniony weekend w Assen Japończyk Noriyuki Haga. Zawodnik Ducati wygrał drugi wyścig po objechaniu przez Spiesa w pierwszym starcie, ale Holandie opuszczał po powiększeniu swojej przewagi nad Amerykaninem o dwadzieścia punktów, aż do sześćdziesięciu oczek.

Na początku sezonu mało kto się tego spodziewał, ale Haga popisuje się póki co idealną, bezbłędną jazdą. W pierwszych ośmiu wyścigach sezonu Japończyk triumfował czterokrotnie i tyle też razy dojeżdżał do mety na drugiej pozycji.

„Po dziewięciu latach znów w końcu wygrałem na torze w Assen." - cieszył się podopieczny fabrycznej ekipy Xerox Ducati. „Trochę żałuję, że w pierwszym starciu przegrałem na ostatnim okrążeniu, ale to i tak był świetny wyścig. Przed drugim startem zmieniliśmy ustawienia i czułem się na maszynie wyśmienicie."

Haslam znów na podium

Po świetnej jeździe w Australii, podczas kolejnych trzech rund Brytyjczyk Leon Haslam jakby nieco przygasł. W Assen, na jednym ze swoich ulubionych torów, syn słynnego „Rocket Rona" znów jednak był w czołówce.

Na torze w Holandii Haslam brylował już w sobotę, kończąc sesję Superpole na trzeciej pozycji. Dzień później zawodnik ekipy Stiggy Racing Honda dwukrotnie finiszował na podium.

„Nie mogę narzekać, chociaż liczyłem na nieco więcej." - zaskoczył Brytyjczyk. „W pierwszym wyścigu trochę zabrakło mi do liderów, a w drugim na zbyt długo utknąłem za Michelem Fabrizio i nie mogłem już później dogonić Hagi. Nasz zespół jest młody, ale dobrze się dogadujemy. Dostałem konkurencyjny motocykl, na którym mogę jechać szybko, więc już nie mogę doczekać się kolejnej rundy."

Dzięki świetnej jeździe przez cały weekend, Brytyjczyk awansował z piątej na trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej, w której wyprzedził Fabrizio i Neukirchnera.

Blado wypadli w porównaniu z Haslamem zawodnicy zespołu Ten Kate Honda, dla którego zmagania w Assen były rundą przed własną publicznością. Najlepiej poradził sobie Jonathan Rea, kończąc wyścigi na siódmym i piątym miejscu. Irlandczyk jest także bardziej zadowolony ze swojej Hondy niż Carlos Checa i Ryuichi Kiyonari, ale nie da się ukryć, że kuzyni Ten Kate cały czas mają spore problemy.

Fatalny weekend Suzuki

Jak najszybciej o zmaganiach w Holandii zapomnieć chcą z pewnością podopieczni zespołu Alstare Suzuki Brux. Max Neurkirchner dobrze rozpoczął pierwszy wyścig i jechał w czołówce, ale nagle wyleciał z toru po nietypowym wypadku. Niemiec spadł z maszyny po uślizgu przedniego koła w ostatniej szykanie, a następnie, z nogą przygniecioną przez motocykl, został pociągnięty wzdłuż toru i o włos uniknął potrącenia przez Leona Haslama.

Neukirchner wsiadł jednak ponownie na swoje Suzuki i po powrocie do walki na dwudziestej drugiej pozycji, dojechał do mety na trzynastym miejscu. W drugim wyścigu Niemiec miał problemy z motocyklem i był dopiero dziewiąty. Wyniki w Assen potwierdziły naszą teorię, iż choć bardzo szybkie, Suzuki może mieć problemy z podwoziem na krętych i technicznych torach.

Trudny weekend zaliczył także Yukio Kagayama. Japończyk nie ukończył pierwszego wyścigu z powodu upadku, a drugim był dopiero dwunasty, także z powodu problemów z maszyną.

BMW równo ale daleko

Równy weekend zaliczył w Assen Troy Corser. Australijczyk oba wyścigi zakończył na dziesiątej pozycji i choć nie jest to może rewelacyjny wynik, Corser wciąż zmaga się z nadgarstkiem kontuzjowanym niedawno na torze Monza, a BMW nadal uczy się wyścigów World Superbike.

„Nigdy nie jestem zadowolony z dziesiątej pozycji, ale to był nasz najrówniejszy weekend w tym sezonie i nic więcej nie mogliśmy zrobić." - przyznał Troy. „Może mógłbym wywalczyć szóste, siódme miejsce, ale nie będziemy wyżej dopóki nie zaczniemy lepiej radzić sobie w kwalifikacjach."

Problemy wyjaśniał Ruben Xaus, odpowiednio czternasty i jedenasty na mecie w Assen: „Potrzebujemy pomocy ludzi od opon, bo nie możemy wystarczająco szybko ich rozgrzewać, ale i tak jesteśmy zadowoleni z naszego obecnego tempa. Na tym etapie tego się mniej więcej spodziewaliśmy."

Piąta runda World Superbike już za dwa tygodnie na włoskim torze Monza. Na relacje już dzisiaj zapraszamy na strony portalu Ścigacz.pl.


NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

motul belka 420
NAS Analytics TAG
Zobacz również

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górę