Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 78
Pokaż wszystkie komentarzeNikt nie zginął w tym zdarzeniu, motocyklista ma złamaną nogę a facet pozszywaną twarz. Jechał z żoną i dwuletnim dzieciakiem, gdy mu zajechali drogę. Chyba każdy w takiej sytuacji próbował by ratować rodzinę i uciekać z zagrożenia. W między czasie przebili mu oponę.
OdpowiedzMógł jechać nawet z teściową co to zmienia ?? Wystarczyło 1 słowo przepraszam a bankowo by mu się nic nie stało. A swoją drogą ciekawe jak byś się zachował jak to ja takim autem bym przejechał Twoje dziecko na moto...Pewnie byś mi jeszcze za to zapłacił i dom wybudował...
OdpowiedzTo że ktoś wsiada na motocykl nie oznacza, że z miejsca staje się dobry i szlachetny. I kolesie szukali zaczepki, zachowywali się jak typowi kibole. Ja jestem również motocyklistą, ale także posiadam właśnie taką rodzinę i wiem, że w chwili zagrożenia swojej rodziny raczej bym nie próbował dyskutować z dzikimi kolesiami uderzającymi w samochód i tnącymi opony, tylko bym próbował zwiewać, gdzie pieprz rośnie. A że jakiś bałwan myślał, że jest twardszy od samochodu to już jego problem.
OdpowiedzWeź wyjdź i nie pisz już nic więcej, a jeśli jednak będziesz musiał coś napisać to wpierw przemyśl to i się nie błaźnij.
OdpowiedzWeź Ty wyjdź, koleś pisze prawde a ty go ciśniesz. Prawda taka że mógł go przeprosić i spokojnie odjechać. Nic by się nikomu nie stało, a facet zaoszczędziłby dziecku i żonie tych przeżyć. Ci którzy bronią tak zaciekle tego kierowcy samochodu mogą się postawić na miejscu motocyklistów. A ty człowieku napierw przemyśl to co masz napisać i się nie błaźnij.
Odpowiedz"Ci którzy bronią tak zaciekle tego kierowcy samochodu mogą się postawić na miejscu motocyklistów" Nie postawią z prostego powodu, są cywilizowanymi ludźmi, a nie dziczą, i rozwiązali by to jak cywilizowani ludzie. A teraz wyjazd z tego tematu, pisać sobie "lwg" do innych pseudo motocyklistów, i bawić się w moto badboya gdzie indziej. :D
OdpowiedzDla mnie dziwne jest tylko to czemu stuknął tego pierwszego motocyklistę... No fakt zajechał mu drogę i co z tego? Wczoraj wracając do domu widzę sytuację: gość z pasa prosto chce skręcić w lewo, ludzie za nim stoją i trąbią, ale jakoś nikt nie walnie mu zderzak ani nawet nie wysiądzie żeby mu przez okno "wytłumaczyć"... A tu chyba mamy do czynienia z tym wszechobecnym amerykańskim strachem i ograniczeniem wolności... Nie można było na 911 zadzwonić? Dobrze że nie mieli broni, bo by się powystrzelali...
Odpowiedz"dziwne jest tylko to czemu stuknął tego pierwszego motocyklistę" dziwne? Przecież już wtedy zaczęli mu się dobijać do auta... co byś ty niby zrobił? Zaprosił ich do samochodu na kawę? Weźcie myślcie trochę wielcy "motocykliści"...
Odpowiedz