Najgłupszy film motocyklowy ever
Torque. Najgłupszy film motocyklowy (i jeden z najgłupszych w klasyfikacji generalnej) w historii kinematografii. Żenująca kombinacja wyssanej z palca kaskaderki, tragicznych fotomontaży, kompletnego braku pojęcia o motocyklach, porażająco słabej gry aktorskiej i czerstwych dialogów. Jest powodem do wstydu dla swoich twórców i drażni po dziś dzień środowisko motocyklowe – bo a nuż tzw. porządni obywatele pomyślą, że to co dzieje się na ekranie kina lub telewizora ma cokolwiek wspólnego z motocyklistami i jazdą motocyklem…
Tak, wiemy że o tym wiecie! Niemniej jednak jest poniedziałek i jakoś trzeba odreagować powrót do pracy. Torque jest tak idiotyczny, że aż zabawny. Przed wami kolekcja najlepszych scen i ujęć z tej mega produkcji. Kliknijcie „Play”, zapewniamy, że nieźle się ubawicie…


Komentarze 11
Pokaż wszystkie komentarzePrzerwałem w połowie (i tak się dziwię, że tyle wytrzymałem), bo to obraza dla inteligencji.
OdpowiedzJa też chcę takie zawieszenie, które pozwala skakać z pociągów :D
Odpowiedza biker boyz?! Wyścigi na 1/4 na szutrze, skrzynie biegów mające po 20 przełożeń, odjęcie i dodanie gazu przy piłowaniu na maxa dające super przyspieszenie... o tym klasyku to już się nie pamięta?
OdpowiedzMATKO JEDYNA!!!! Brak słów.
OdpowiedzWg mnie mega-kluczyk i refleks ludzików siedzących w żółtym Porshe wymiatają najbardziej :D
Odpowiedz"a nuż", a nie "nóż" http://www.sjp.pl/a+nu%BF
Odpowiedz