Motocykle sportowe na samochodowe prawo jazdy, czyli jaki ścigacz na kategorię B?
Piszę o klasie 125 od 9 lat i muszę się przyznać, że często spotykam się z prośbą o napisanie artykułu, którego tytuł wydaje się sprzeczny sam w sobie. Nie tak dawno pisałem o motocyklach turystycznych w klasie 125, teraz przyszła kolej na motocykle sportowe w tej klasie. Ceny oczywiście zwalają z nóg i wielu z nas wolałoby zrobić prawo jazdy kategorii A i kupno czegoś większego. Musicie mi jednak wierzyć na słowo, że takie motocykle mają sens i że są ludzie, którzy właśnie takich konstrukcji szukają.
Niektórzy z was może pamiętają, że jeszcze w 2011 roku, odbywała się oficjalna seria wyścigowa klasie pojemnościowej 125cc. Zastąpiła ją w 2012 roku Moto 3 z motocyklami o pojemności 250cc. Nie przeszkodziło to jednak producentom w oferowaniu 125-tek z homologacją drogową. Z czystym sumieniem nie można nazwać ich sportowymi, bo są przecież ograniczane do mocy 15 KM. Jednakże dają użytkownikom możliwość identyfikowania się z zawodnikami serii wyścigowych. Któż nie chciałby tak wymiatać na torze, jak Francesco Bagnaia czy Marc Márquez?
Barton Blade R125
Wyglądać jak Bagnaia czy Marquez możesz już za 13 999 PLN! Tyle kosztuje produkowany przez chińskie Taro motocykl sportowy. Ten motocykl w oryginale jest oferowany w Chinach z silnikiem 400cc. Dzięki temu motocykl jest dosyć duży gabarytowo. Waży 167 kg. Ma również bardzo dobre hamulce, niezmiernie rzadko spotyka się podwójną tarczę hamulcową w klasie 125cc. Silnik montowany w Bartonie Blade to konstrukcja firmy Zongshen generująca 12,6 KM. Nie jest to może oszałamiająca moc, ale i tak max tego, co możemy mieć na prawko A1 lub B, to 15 KM. Warto też zaznaczyć, że importer daje 3-letnią gwarancję na pojazd.
Aprilia RS 125
Ten włoski klasyk, jednoznacznie kojarzący się z wyścigami. stylistycznie nawiązuje do większego modelu RS 660. Dzięki aluminiowej ramie waży 144 kg. Zawieszenie up-side-down z przodu i centralny monoshock z tyłu zapewnia świetną przyczepność. Motocykl napędza 15 konny silnik od Piaggio. Oczywiście dostajemy też ABS w standardzie. Poprzez podniesienie kierownicy możemy wygodnie tym motocyklem jeździć po mieście. Aprilia wycenia ten model na 23000 PLN.
KTM RC 125
Mimo że austriacki producent postawił na sportowe aspiracje, to motocykl waży 157kg. Na uwagę zasługują jednak markowe komponenty, takie jak ABS Boscha, hamulce ByBre, zawieszenie WP APEX, czy opony Michelin. Model RC 125 napędza czterozaworowy 15-konny silnik. Producent pomyślał również o wykorzystaniu motocykla w ruchu miejskim - możemy podnieść kierownicę o 10 mm w stosunku do pozycji torowej. Pojazd wyposażony jest w adaptacyjny wyświetlacz TFT. Austriackiego ścigacza można nabyć za 27319 PLN.
Kawasaki Ninja 125
Ten ważący 148 kg motocykl przez producenta opisywany jest jako pojazd dedykowany do sportowej jazdy po mieście. Postawiono tutaj na wygodę w codziennym używaniu motocykla w mieście, na ergonomicznej pozycji. Zresztą sam motocykl można dostosować do wzrostu kierowcy, poprzez opcjonalnie podwyższone siedzisko. Nie zapomniano jednak o sportowych cechach. Wysokoobrotowy 15-konny silnik w połączeniu z aerodynamicznymi owiewkami zapewni dobre przyspieszenie, a tylne zawieszenie Uni-Track zagwarantuje dobrą przyczepność. Jak na markę z segmentu premium nie mogło zabraknąć hamulców z ABS-em. Małego Kawasaki z czteroletnią gwarancją możecie nabyć za 26900 PLN.
Suzuki GSX-R 125
Tak samo, jak w przypadku Kawasaki, producent nazwą nawiązuje do serii modelowych swoich supersportów. Również i tutaj proponowany nam jest wysokoobrotowy silnik, o mocy 15 KM. Motocykl waży niewiele, bo 134kg. Suzuki chwali się też oświetleniem LED, wszystko mającym wyświetlaczem oraz bezkluczykowym zapłonem. Ten ostatni bardzo się przydaje, bo nie trzeba szukać kluczyka po kieszeniach. Ten stylizowany na sporta motocykl możecie mieć za 22900 PLN.
Yamaha R125
Ten motocykl nie pozostawia jeńców. Stylistycznie nawiązanie do sportowych modeli R1, czy R7, jest raczej oczywiste. Nieoczywiste jest natomiast wyposażenie tej 125tki. Zawieszenie KYB, silnik z układem zmiennych faz rozrządu (VVA), system kontroli trakcji i sprzęgło assist & slipper. Do tego wyświetlacz TFT z możliwością łączności z telefonem przez Blutetooth. Wszystko to można mieć za 26200 PLN.
A gdzie w tym wszystkim jest Honda?
Z wielkiej japońskiej czwórki tylko Honda nie oferuje już stylizowanej na supersporta CBR 125. Zamiast tego możecie nabyć inny motocykl ze słowem "Super" w nazwie, czyli Super Cub 125. Za takie 10-konne miejskie kuladelko trzeba położyć 18 000 PLN.
Szczerze? Mam nadzieję, że stara dobra "Cebra" wróci w nowym, 15 konnym, wydaniu.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeNa kategorię B powinien być co najwyżej quad, poza samochodem oczywiście, a nie JAKIEKOLWIEK jednoślady.
OdpowiedzCzemu? Przecież 125 jeździ się jak rowerem, osiągi zresztą podobne (20s do 100km/h). I to nie jest złośliwość. Dobrze że można jeździć 125 na kat. B, każdy kto zastanawiał się czy motocykle są dla niego może się spróbować i nauczyć we własnym zakresie zanim zdecyduje się na kurs.
Odpowiedz