Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 83
Pokaż wszystkie komentarzeJeśli jest widoczna to osiąga poziom przy którym ludzka percepcja klasyfikuje jako obiekt a nie tło. Niekoniecznie piszę fachowo, bo choć zajmuję się zjawiskami związanymi ze światłem to nie fizjologią widzenia. W pewnym zakresie jasności obiektu nie ma znaczenia "stopień" widoczności, czyli nie ważne czy przeszkoda jest zielona, biała czy czarna. Natomiast co ciekawe, przy wysokich poziomach jasności, jak zapalone światła, pauza upływająca od przeniesienia wzroku do reakcji jest trochę dłuższa niż gdy obiekt jest ciemniejszy. Nie wiem skąd to wypływa, gdyż nie badano tego medycznie, a tylko zaobserwowano zjawisko. Badania na ten temat niedawno prowadził prof. Heiling z wydz. Optometrii na Uniwersytecie w Wiedniu.
Odpowiedzja trochę uczyłem się na ten temat i wynika to z tego, że oko nie lubi gwałtownych zmian kontrastu, dlatego woli dłużej pozostać na źródle światła, niż dostosowywać się do zupełnie innych warunków. dlatego łatwiej nam dostrzec szary obiekt ale poruszający się, niż ostre światło. inaczej mówiąc, oko lepiej reaguje na ruch niż na kontrast.
OdpowiedzNo w końcu podałeś jakieś sensowne argumenty i przeradza się to w jakąś normalną dyskusję a nie tylko bo ja tak sądzę i jestem najmądrzejszy i mnie słuchajcie. Każdy z nas ma swoja rację i swoją opinie i ani Ty ani ja jej nie zmienimy. Jest to związane z naszym doświadczeniem na drodze i doświadczeniem życiowym. Mnie niestety przeszkadza to jak ktoś ma wyłączone światła. Ale to jest moje zdanie i mój gust. Po prostu tak jest dla mnie łatwiej i bezpieczniej. W każdym razie jeżeli to rozwiązanie jest dla Ciebie nie dobre to podaj propozycję rozwiązania tego problemu w inny uniwersalny dla wszystkich sposób tak żeby każdy był zadowolony. Sorry ale jest to niewykonalne więc po co te dyskusje??
OdpowiedzRacja, jest kolego dla Ciebie łatwiej ale dla ogółu wcale nie bezpieczniej. Rozwiązanie podałem w innej odpowiedzi. Nie należy sztucznie zmieniać stopnia widoczności na drodze różnych obiektów. Jest bezpieczniej wówczas, jeśli wszystkie obiekty widać zgodnie z ich fizycznymi właściwościami.
OdpowiedzAle to jest Twoje zdanie, a jak widzę na tym forum zdanie jest podzielone. Nie możesz twierdzić, że jesteś najmądrzejszy z nas wszystkich tu obecnych. Ja też tak nie twierdzę. Wyrażam tylko swoje zdanie na ten temat. A ponieważ prawo jest prawem skoro tak każą tak robię. Jak przepis zniknie nadal będę jeździł na światłach, czy się to komu podoba, czy też nie, bo uważam że jest to bezpieczniejsze rozwiązanie i tyle na ten temat...... Dalsza dyskusja nie ma sensu bo mojego zdania puki co jest nadal niezmienne. W każdym razie fajnie jest poznać inny tok myślenia i konkretne jego argumentacje, zawsze to jakieś doświadczenie w życiu..... Pozdrawiam i dzięki za przedstawienie swojego obrazu na ten problem.
OdpowiedzA na tym forum to kto głównie pisuje? Profesorowe? Doktorzy? Nie Głownie dzieci, którym tatuś kupił motor. Dawniej też twierdzono, że ziemia jest płaska, a potem długo zdania były podzielone. I co z tego? To jakis argument za tym, ze ziemia jest płaska?
OdpowiedzA na tym forum to kto głównie pisuje? Profesorowe? Doktorzy? Nie Głownie dzieci, którym tatuś kupił motor. Dawniej też twierdzono, że ziemia jest płaska, a potem długo zdania były podzielone. I co z tego? To jakis argument za tym, ze ziemia jest płaska?
OdpowiedzAha, z ciekawostek na temat walki z przesądami. Widziałem opracowanie na temat zakazu używania świateł w sytuacji jeśli nie będzie nakazu. Może Tobie kolego wyda się dziwne, ale właśnie ze względów bezpieczeństwa.
OdpowiedzTo jest nie tylko moje zdanie. Wycinek z podsumowania wymienionych wcześniej badań zleconych przez rząd Austrii przez prof. Heilig'a z Wydziału Optometrii, Uniwersytetu Medycznego w Wiedniu dotyczący wpływu świateł. Fragment o jednym z aspektów. Jest jeszcze o szybkości i czasie, tylko muszę znaleźć: "Ustawodawca wyszedł z następującego założenia, że stosowanie świateł w ciągu dnia (DRL), zwiększa widoczność wskutek sygnalizacyjny (polepszona staje się widoczność i w ten sposób zwiększa się bezpieczeństwo pojazdów z załączonymi światłami). Nie uwzględniono jednak przy tym faktu, że w wyniku tego zabiegu, pogorszona zostaje widoczność, a co za tym idzie bezpieczeństwo wszystkich innych nieoświetlonych obiektów, będących równolegle w ruchu drogowym. Ze względu na takie wymuszenie (nakaz), poprzez stosowanie świateł w ciągu dnia (DRL), nie następuje polepszenie bezpieczeństwa całego ruchu drogowego..."
Odpowiedzwięc może skoro już przyznałeś mi rację, że samochodom jak najbardziej światła pomagają, warto by się teraz zastanowić nad tym co zrobić, aby inni uczestnicy ruchu drogowego byli równie bezpieczni co samochody a nie zdejmować nakaz jazdy z włączonymi światłami. Czyli podsumowując do niczego sensownego nie doszliśmy. Nadal jesteśmy w błędnym kole które niestety trudno jest rozwiązać. Pozdrawiam raz jeszcze i ze swojej strony nie mam nic do dodania.....
OdpowiedzNic takiego nie napisałem, a w opracowaniu poprawa widoczności jest wymieniona jako założenie, które nie zostało potwierdzone w wyniku badań. Inny fragment z opracowań tego samego profesora: "używanie świateł mijania i DRL w porze dziennej, jest zawsze i wszędzie niewskazane, dotyczy to zarówno krajów dalekiej Północy oraz krajów położonych ekstremalnie na południu. Prawa psychologii postrzegania oraz zdolności poznawczych (kognicji), mają wszędzie takie same znaczenie i zastosowanie. W ruchu drogowym, przypadki oślepiania nie mogą w ogóle występować. Wszelkie ponad akcentowanie, na skutek stosowania świateł mijania, świateł do jazdy dziennej - DRL itd., nie poprawia w żadnym stopniu bezpieczeństwa w całkowitym ruchu drogowym, a wręcz przeciwnie. Status quo w „mieszanym ruchu drogowym“ – oświetlone oraz nieoświetlone pojazdy mechaniczne w porze dziennej, do tego nieoświetleni „nie chronieni użytkownicy” ruchu drogowego – jest najgorszym z możliwych wariantów i zaprzeczeniem wszelkiej logiki – abstrahując przy tym od wykroczeń przeciwko prawu do równości i swobód obywatelskich, na podstawie artykułu trzeciego karty podstawowych praw człowieka oraz obowiązku objęcia ochroną rannych (obraca się to przede wszystkim przeciwko dzieciom)."
Odpowiedz