Testuj Yamahę R7 na torze. Yamaha R3 też będzie na Ciebie czekała
Pomiar czasu, opieka instruktorów, kontrolowane warunki. Do tego motocykle Yamaha R7 i Yamaha R3 dostępne na miejscu do testowania. Zobacz track day, jakiego jeszcze u nas nie było.
ZAPISZ SIĘ TUTAJ ! >>
Komentarze 11
Pokaż wszystkie komentarzeJakim burakiem trzeba być, aby a: zorganizować taką akcję b: przyjechać na nią. Czy nie wystarczy nagonka wszelkich mediów przy każdej możliwej okazji, na to, jacy motocykliści są straszni? Czy trzeba jeszcze dodatkowo podkręcać atmosferę? Weźcie swoje ulepione z pięciu sztuk szlifierki i odkręćcie na maksa w garażu stojąc metr od wydechu - może wówczas co poniektórym się polepszy.
OdpowiedzAle ta nagonka nie skończy się dlatego, że się wszyscy pochowamy... Nas zabraknie to się wezmą za każde jedno moto na ulicy...
OdpowiedzKto każe Ci się chować? Jeżeli będziesz jechał przepisowo, a motocykl będzie w porządku, to czego się obawiasz?
OdpowiedzNp 40 minut straconego czasu na kontrolę. Rutynową ofc.
OdpowiedzFakt. Wszak czas to pieniądz. Tylko cholera, czemu mnie nigdy rutynowo nie kontrolują. Jadąc dzisiaj minąłem dwa patrole i jakoś nie chcieli mnie zatrzymać. O co chodzi?
OdpowiedzBo starych precli, wyglądających jakby mieli się zaraz przewrócić, nie ma po co zatrzymywać?
OdpowiedzWiesz, może i masz rację. Dorośniesz, będziesz starym motocyklistą i będziesz miał problem kontroli drogowych z głowy. Ja tu głowiłem się, a Twoja diagnoza jest taka prosta. Dziękuję Ci bardzo, że to wreszcie rozkminiłeś, bo w życiu bym na to nie wpadł. Ja tu myślałem, że to dlatego, że jeżdżę przepisowo, że mój motocykl ma "normalny" wydech, a tu nie. Tymczasem szoruj do łóżka, bo jutro trzeba wcześnie wstać na autobus do gimnazjum, a już późna pora.
Odpowiedz